Ukonstytuowała się "Konferencja Smoleńska" - kilkunastu polskich profesorów, głównie specjalistów z mechaniki, chce zbadać mechanizm zniszczenia tupolewa w uderzeniu z ziemią. Konferencja ma szczytny cel:
Stworzenie forum dla przedstawienia interdyscyplinarnych badań dotyczących mechaniki lotu i mechaniki zniszczenia samolotu TU-154M w „katastrofie smoleńskiej”.
No i wspaniale! Obraz jest jednak z miejsca burzony:
Dwóch członków prezydium Konferencji, w tym jej przewodniczący, prof. Witakowski już wie jak było:
Zespół Parlamentarny ds. Badania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku
KOMUNIKAT
W dn. 23 maja 2012 r. w Krakowie przyjęte zostało poniższej treści stanowisko:
Naukowcy, doktoranci i studenci polskich wyższych uczelni technicznych zebrani na Uniwersytecie Jagiellońskim w dniu 23 maja 2012 r., po zapoznaniu się z badaniami prof. Wiesława Biniendy z Uniwersytetu w Akron Ohio USA dotyczącymi technicznych aspektów katastrofy smoleńskiej Tu-154M w dniu 10 kwietnia 2010 r. stwierdzają, że przesądzają one w sposób ostateczny, iż gdyby skrzydło samolotu uderzyło w brzozę, to z pewnością przecięłoby ją nie naruszając zdolności nawigacyjnych samolotu. Oznacza to, że katastrofa ta nie mogła zostać spowodowana na skutek ułamania skrzydła samolotu przez brzozę.
Stanowisko to potwierdzają obecni na spotkaniu:
Prof. dr hab. inż. Janusz Kawecki – Dyrektor Instytutu Mechaniki Budowli Politechniki Krakowskiej
Prof. dr hab. inż. Andrzej Michał Oleś – z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego
Prof. dr hab. inż. Jacek Rońda – z Wydziału Inżynierii Metali i Informatyki Przemysłowej Akademii Górniczo-Hutniczej
Prof. dr hab. Edward Malec – Dyrektor Instytutu Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego
Prof. dr hab. inż. Piotr Witakowski – z Wydziału Geomechaniki, Budownictwa i Geotechniki Akademii Górniczo-Hutniczej
Jak prof. Witakowski może nadal być przewodniczącym prezydium po takim expose???
Jak prof. Rońda może pozostawać członkiem prezydium?
Skoro oni już wiedzą jak było, to po co chcą nadal to badać?
Prof. Oleś jest w zespole naukowym Konferencji, podobnie jak prof Śloderbach z Opola, którego znamy dobrze, gdyż przewinął się już kilkakrotnie przez "niezależne" media ze swoimi bombowymi hipotezami.
W zespole naukowym są też prof. Binienda i Nowaczyk... Niepokojąca wydaje się nadreprezentacja ludzi, którzy z jednej strony wyrażają gotowość obiektywnych badań, lecz przecież biiegają po mediach ze z góry ułożonymi tezami. Gdzie tu naukowa powściągliwość?
Nie przesądzam - nie znam nazwisk wszystkich naukowców znajdujących się w komitecie naukowym konferencji, mam tylko nadzieję, że nie składa się ona z samych prawicowych aktywistów. Jednak kilka nazwisk poznaję - znam je z list wyborczych PiSu, co wydaje mi się oburzające. Jak można łączyć bezpośrednie polityczne zaangażowanie z próbą obiektywnego wyjaśnienia tej jakże kontrowersyjnej sprawy?
Ciekawy jest też zakres naukowy Konferencji:
http://www.konferencja.home.pl/zadania_badawcze.pdf
Na moje rozeznanie - coś na kilka lat szczodrze finansowanych programów badawczych. Zatem albo nasi uczeni wezmą się poważnie na dłuższy czas do roboty albo przelecą się na tym wszystkim po łebkach - ze skutkiem będącym wyrazem opinii większości, lecz opinii niekoniecznie naukowo umocowanej.
Naprawdę - nie wygląda to dobrze - wygląda to wręcz tak, że zamiast rozjaśnienia sytuacji będziemy mieli jeszcze większy mętlik.
Inne tematy w dziale Polityka