Na portalu ulubionego dziennika S24, czyli na stonie GW znajduje się niezwykle interesujący wywiad, jaki Agata Nowakowska i Dominika Wielowieyska przeprowadziły z Wiesławem Walendziakiem - niegdyś prominentnym działaczem PiS i byłym prezesem TVP, który parę lat temu wycofał się polityki.
Dziś, po latach odsłania nam smutną prawdę. Gorzkie słowa, zaskakująco trafnie opisujące nasze społeczno-polityczne realia dotyczą zarówno PO jak i PiS, chociaż dla sympatyków tej ostatniej formacji wyjątkowo gorzką musi być ocena Prezesa. Ot chociażby ten fragment:
Założenia ustawy o radiofonii i telewizji ongiś przygotowywał w imieniu PiS Jarosław Sellin, który zapewniał, że w Krajowej Radzie znajdą się profesjonaliści. Później musiał połknąć własny język, bo przepisy, które wymagały od kandydatów do Rady rekomendacji środowisk twórczych czy dziennikarskich, wylądowały w koszu. To była decyzja polityczna Jarosława Kaczyńskiego.
Ci, którzy dziś lamentują, siedzieli cicho, gdy PiS w sprawie telewizji publicznej dobijał wulgarnego targu z Samoobroną i LPR. Wielu z nich skorzystało na tym, bo dostali pracę w mediach publicznych. Dziś nie mają moralnego prawa, by krzyczeć, że wolność publicznych mediów jest zagrożona wskutek nowej rekonkwisty.
Jest dla mnie jasne, że salonowy Zakon natychmiast weźmie i opluje Wiesława Walędziaka cuchnącą flegmą. To standard ludzi pokroju FYMa czy Maryli. Dlatego nie będziemy się tym przejmowali. Ważne, żeby informacja o fundamentalnych błedach politycznego kierownictwa PiS, którego anachroniczna wizja państwa nijak nie przystaje do rzeczywistości nak najszerszym strumieniem przedostawała się do opinii publicznej. Nie ratuje to PO, która ma własne problemy, ale warto, żeby ludzie wiedzieli, że Jarosław Kaczyński i jego ludzie mając gęby pełne ideologicznych frazesów nie mają im nic więcej do zaproponowania. Swoje 5 minut władzy już mieli i w wyjątkowo spektakularny sposób je zmarnowali.
Inne tematy w dziale Polityka