Konfederacja jest partią, której wydaje się, że ma lekarstwo na naprawę Polski, tyle tylko, że jakoś oprócz krytykowania rządzących, z jednej czy drugiej opcji, sama nie garnie się do władzy. Od dawna promuje hasło "PiS-PO jedno zło", które ma zniechęcić elektorat tych partii, a jej samej zwiększyć poparcie, co trzeba przyznać, ostatnio nawet się jej udaje.
Szczególnie łatwo manipulować młodymi umysłami, dlatego Konfederacji udaje się przyciągać przede wszystkim młodych.
Zresztą od lat to samo robił Janusz Korwin-Mikke, który nigdy nic w polityce, oprócz mącenia ludziom w głowach, nie osiągnął.
Ludzie Konfederacji przedstawiają się jako konserwatyści i patrioci. Jednak w razie przegranej Sławomira Mentzena w pierwszej turze w wyborach prezydenckich, wcale nie obiecują, że w drugiej turze, w przypadku gdy znajdą się w niej Trzaskowski i Nawrocki, zagłosują na Nawrockiego. Czyli co, jest im obojętne kto zostanie wybrany? Może być Trzaskowski i domknięcie systemu? Na tym ma polegać ich patriotyzm?
Najlepiej podsumowuje to Goran Andrijanić, dziennikarz wPolityce.pl, który pyta: czy Konfederacja i PO to jedno zło?
No cóż, nie od dziś, to pytanie jest bardzo zasadne i nie od dziś, dla wielu Konfederacja to V kolumna, co chyba nie powinno dziwić, szczególnie w kontekście wypowiedzi jej polityków na temat głosowania w drugiej turze wyborów prezydenckich.
Syzyfoptymista
https://wpolityce.pl/polityka/725194-konfederacja-i-po-to-jedno-zlo-nie-chce-w-to-wierzyc
Inne tematy w dziale Polityka