W wyniku rosyjskiej napaści, od ponad dwóch lat na terenie Ukrainy toczy się krwawa wojna. Naród ukraiński nie po raz pierwszy doświadcza rosyjskich zbrodni i zniszczeń na swoim terenie. Polacy byli pierwszymi, którzy nie zawahali się otworzyć Ukraińcom swoje granice, domy i serca w dramatycznych dla nich chwilach. Pośpieszyliśmy im z pomocą militarną, mobilizując również inne kraje świata.
Warto zauważyć, że pomagaliśmy im spontanicznie nie bacząc na nierozliczone zbrodnie dokonane przez bandy UPA na narodzie polskim.
Wydawało się, że wdzięczność Ukraińców dla nas, którą na początku wyrażali, jest szczera. Okazało się jednak, że jest inaczej. Z czasem stawali się coraz bardziej roszczeniowi, a nawet bezczelni, szybko zapominając o wielkiej skali pomocy, którą od nas otrzymali i otrzymują cały czas.
Ale tak naprawdę nie o wdzięczność tu chodzi, ale o to, że nawet w tak dramatycznej dla nich sytuacji, podczas tragicznych wojennych wydarzeń i wielkiego oddania Polaków, nie doszło do porozumienia pomiędzy naszymi narodami w sprawie zbrodni wołyńskiej. W dalszym ciągu nie załatwiona jest sprawa ekshumacji ofiar tych zbrodni, a kult Bandery na Ukrainie pozostaje wiecznie żywy.
Śmiało można stwierdzić, że dziś w stosunkach polsko-ukraińskich mamy status-quo, albo jest jeszcze gorzej niż przed napaścią rosyjską na ten kraj.
To wszystko napisałam tu tytułem i tak przydługiego wstępu, dlatego nie będę wdawać się w szczegóły odnośnie roszczeń Ukraińców dotyczących ciągle niewystarczającej wg nich pomocy militarnej, ułatwień w handlu, transporcie, czy dotyczących przystąpienia przez nich do UE czy NATO, bo nie o tym jest ta notka.
Zatem do rzeczy. Otóż okazuje się, że nie najlepsze relacje pomiędzy naszymi krajami nie przeszkadzają polskim samorządowcom w gloryfikowaniu potomków ukraińskich bandytów z OUN-UPA.
17 grudnia 2024 r. radni rządzącej sejmikiem województwa warmińsko-mazurskiego koalicji PO/PSL/TD, przy sprzeciwie radnych PiS-u przyjęli uchwałę w sprawie nadania Szkole Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącemu z ukraińskim językiem nauczania w Górowie Iławeckim imienia śp. Mirona Sycza - polityka Platformy Obywatelskiej i działacza Związku Ukraińców w Polsce.
Wg wnioskodawcy uchwały – marszałka Marcina Kuchcińskiego(PO) – dzięki Mironowi Syczowi obie szkoły „stały się wielokulturowym centrum, wspierającym dziedzictwo różnych narodów”, zapewniającym uczniom z Polski i Ukrainy optymalne warunki kształcenia i rozwoju.
„Miron Sycz zawsze dążył do polsko-ukraińskiego pojednania, o czym świadczy jego praca podczas dwóch kadencji w Sejmie”.
Przed głosowaniem nad uchwałą doszło do dyskusji nad interpelacją wygłoszoną przez radnego Pawła Warota(PiS), który stwierdził, że Miron Sycz nie nadaje się na patrona.
Treść Interpelacji:
„W związku z zamiarem nadania obu szkołom imienia Mirona Sycza, uwzględniając głos krytyczny wielu przedstawicieli społeczności ukraińskiej, w tym nauczycieli Zespołu Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim pragnę przypomnieć, że osoba postulowanego, niestety dla wielu kontrowersyjnego „patrona", budzi szereg wątpliwości.
Przede wszystkim M. Sycz nie nadaje się na patrona szkoły, o czym świadczy jego przeszłość, jego wybory i decyzje które podejmował; nie jest osobą która łączyłaby środowisko ukraińskie. Decyzja o nadaniu jego imienia szkole finansowanej przez Samorząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego nie wpłynie na wzmocnienie relacji polsko-ukraińskich. Osobną kwestią jest próba uczynienia przez większość obecnego Sejmiku Warmińsko-Mazurskiego patronem szkół partyjnego kolegi.
1. Przypomnę tylko, że Miron Sycz był synem Ołeksandra Sycza, członka OUN-UPA oraz strzelca w kureniu,,Mesnyki", po wojnie skazanego przez polski sąd na karę śmierci.
2. Może właśnie z tego powodu, jak donosiły media, Miron Sycz w 2008 r. próbował zakłócić przebieg uroczystości rocznicy Rzezi Wołyńskiej, poprzez interwencje u ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Grzegorza Schetyny z Platformy Obywatelskiej doprowadził do sytuacji, w której wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski wycofał patronat nad uroczystościami rocznicowymi.
3. Miron Sycz był też jednym z posłów PO, który w 2013 r. w sejmie głosował przeciw określeniu zbrodni na Polakach na Wołyniu mianem ludobójstwa.
4. Przypomnę, że wysuwany kandydat na „patrona" był aż do samego końca trwania PRL członkiem partii komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, aktywnym działaczem Socjalistycznego Zrzeszenia Studentów.
5. Wedle zachowanych materiałów SB oraz publikacji Miron Sycz w latach 80., będąc studentem WSP w Olsztynie spotykał się z funkcjonariuszem komunistycznej policji politycznej, udzielając informacji na temat środowiska ukraińskiego.
6. M. Sycz nie był, jak się próbuje przedstawić, jedynym założycielem w Górowie Iławeckim Szkoły z Ukraińskim Językiem Nauczania, budowana jest swego rodzaju legenda, na którą nie wyrażają też zgody określone środowiska ukraińskie.
7. Jeśli śledzi się doniesienia medialne (sprawa wiaty, sprawa sklepiku, itd.) i umieszczane do nich komentarze, to rodzi się pytanie, czy kandydat na patrona nie uczynił przypadkiem ze szkoły tzw. prywatnego folwarku?
8. Kiedy był wicemarszałkiem sejmiku jego żona jednocześnie była dyrektorem szkoły prowadzonej przez Samorząd Województwa, czy nie był to konflikt interesów?
9. Mam informacje, że obecnie w radzie pedagogicznej szkoły są osoby - obywatele Ukrainy, którzy przyjechali do Polski już po agresji Rosji na Ukrainę, które nie wiedzą kim był Miron Sycz. Jeżeli jest to prawdą, to należałoby to sprawdzić. Dlaczego te osoby miałyby decydować czyje imię będzie nosiła szkoła w Polsce?
Szanowny Panie Marszałku, proponuję aby zrezygnować z narzucanej tak kontrowersyjnej dla Polaków i samego środowiska ukraińskiego osoby patrona szkoły i nadać szkołom odpowiednio nazwy: Szkole Podstawowej imię Ukraińców niosących pomoc Polakom podczas Rzezi Wołyńskiej, a Liceum Ogólnokształcącemu imię Polaków niosących pomoc poszkodowanym w wyniku agresji Rosji na Ukrainę; bądź też powrócić do pierwotnego pomysłu i nadać szkołom im. Ataman Semena Petlury bohatera walk o niepodległość Ukrainy”
Warto jeszcze dodać, że Miron Sycz w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego (po 1989 r.) wyznał, że ojciec wychowywał go w atmosferze nienawiści do Polski, z której rzekomo miał się z czasem wyleczyć (wywiad dla SE).
Z ciekawostek na temat rodziny Mirona Sycza nie można pominąć faktu, że jego córka – Natalia Sycz – jest beneficjentką funduszy unijnych w kwocie ponad 8 mln zł. Jej spółka NTS NETWORK NATALIA SYCZ dostawała dotacje z Europejskiego Funduszu Społecznego na projekty dotyczące szkolenia bezrobotnych i zagrożonych ubóstwem z powiatów bartoszyckiego, braniewskiego, lidzbarskiego i elbląskiego. Unijne dotacje pani Sycz pozyskiwała w latach 2014-2020. Nadzór nad środkami unijnymi od 2015 r. podlegał wicemarszałkowi Mironowi Syczowi...
Informacja na temat przyznanych dotacji jest dostępna na stronie https://mapadotacji.gov.pl
Natalia Sycz odnotowała nieudany start w wyborach do parlamentu w 2023 r. z list KO. Nietrudno zauważyć, że dużo lepiej wiedzie się jej w biznesie.
Reasumując – zero zdziwień.
Uniwersalną (w przypadku PO-KO) stała się już słynna doktryna Neumanna, która po niewielkiej modyfikacji doskonale pasuje i do sytuacji z wyborem Mirona Sycza na patrona szkół w Górowie Iławeckim – dopóki będziesz z nami (nawet duchem), będziemy cię bronić jak niepodległości… a nawet promować po śmierci.
Nie od dziś wiadomo, że dobro i honor Polski dla tych ludzi nie mają żadnego znaczenia.
Syzyfoptymista
Więcej szczegółów na poruszone przeze mnie tematy można znaleźć w tekstach Adama Sochy (Debata):
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/region/9389-czy-m-sycz-jest-symbolem-pojednania-ukrainsko-polskiego-i-ukrainsko-ukrainskiego-najnowsze-slajd-kafelek.html#!kmt-start=0
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/region/9392-corka-mirona-sycza-natalia-dostala-z-rpo-w-sumie-ponad-7-mln-zl-najnowsze-slajd-kafelek.html
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
