Sytuacja dzieje się tu i teraz, w naszym kraju i na naszych oczach. Sztucznie ulepiona większość parlamentarna sformułowała rząd większościowy, którego głównym celem i zadaniem, przy udziale sędziów rebeliantów, jest zemsta na wcześniej rządzącej koalicji Zjednoczonej Prawicy i Prezydencie RP.
Dziś wsadza się do kryminału tych, którzy walczyli z przestępczością, a złodzieje i inni przestępcy trafiają z celi prosto do Brukseli, mają dożywotnie immunitety lub śledztwa w ich sprawie ciągną się w nieskończoność, bo cały czas działa doktryna Neumana, a sam Neuman (działa) chyba z tylnego siedzenia (szkoda, że nie zza krat).
W tej beznadziejnej, niebezpiecznej i patowej sytuacji warto się zastanowić, jak najprościej wyjść z tego patu. Wiem, że łamią sobie nad tym głowy wszelkie autorytety, również prawnicze, ale światełka w tunelu nie widać, a wręcz przeciwnie.
Dlatego tak mi przyszło do głowy, czy najprostszym rozwiązaniem nie byłaby sytuacja, w której posłowie ZP zrzekliby się swoich mandatów poselskich. Wtedy sejm liczyłby 266 posłów. Myślę, że uzupełnienie pełnego składu poselskiego sejmu nie byłoby sprawą prostą, ale może naiprostszą drogą do rozwiązania sejmu i rozpisania nowych wyborów, bez winy Prezydenta...
To takie moje dywagacje prostego człowieka, mającego dość narastającej dyktatury, bezprawia, łamania Konstytucji, której kiedyś tak bronili i płakali rzewnymi łzami nad jej rzekomym łamaniem przez poprzedników.
Dość mam tych obrzydliwych, niebezpiecznych i nieodpowiedzialnych hipokrytów, którzy dorwali się do władzy w najniebezpieczniejszej od kilkudziesięciu lat sytuacji geopolitycznej, w jakiej się znaleźliśmy.
Robiąc, co robią, narażają Polskę i Polaków na wielkie niebezpieczeństwo - Putin tylko na to czeka....
Syzyfoptymista
Inne tematy w dziale Polityka