Mamy już XXI wiek. Dzisiaj fizycy nie muszą czuć się odpowiedzialni za błędy, jakie zostały popełnione w ubiegłym wieku. Na przeszłość powinni spojrzeć z dystansem i starać się zrozumieć, na czym polegały błędy fizyków XX w. Nie jest to łatwe, bo przecież te błędy trzeba przypisywać ludziom, którzy dotychczas byli i są nadal uważani za autorytety naukowe. Bo trzeba przy tym stwierdzić, że autorytet się mylił, że nie dostrzegał własnych błędów. Bo trzeba podważać autorytet i stanąć ponad nim.
Gdy masywne ciało ma masę M=8160 j.m. (jednostek masy), a ciało próbne ma początkową prędkość V=1 j.pr. (jednostek prędkości), to wówczas trajektoria ma taki kształt, jak przedstawiony na rysunku. Dalsze ćwiczenia z programem polegały na zmianie początkowej prędkości V ciała próbnego m i takiej zmianie masy ciała M (odpowiednio do tej prędkości), aby ciało próbne nadal poruszało się w przybliżeniu po tej samej trajektorii.
I tak, gdy ciało próbne miało początkową prędkość pięć razy większą, czyli gdy V=5 j.pr., to wówczas, aby uzyskać podobny kształt trajektorii, masa ciała M musiała być 25 razy większa, czyli M=204000 j.m. Wykonano jeszcze dwa ćwiczenia, w których początkowa prędkość próbnego ciała była dziesięć razy mniejsza od powyżej podanych prędkości początkowych, czyli w jednym przypadku początkowa prędkość V=0,1 j.pr., a w drugim przypadku V=0,5 j.pr. Wówczas, w tych dwóch przypadkach, aby uzyskać podobną trajektorię ruchu ciała próbnego, masywne ciało musiało mieć masę równą odpowiednio M=81,60 j.m. i M=2040 j.m.
Wielkość przesunięcia S została przedstawiona we wzorze w sposób uproszczony. A mianowicie, została ona przedstawiona przy założeniu, że na ciało próbne (na drodze przesunięcia S) działa pewne średnie przyśpieszenie o stałej wartości a. Z powodu uproszczenia został pominięty fakt, że w początkowej prędkości V można wyznaczyć prędkość składową, która w tym układzie będzie początkową prędkością względem ciała M.
Istnieje także uproszczenie w wyliczeniu (określeniu) czasu t, jaki występuje we wzorze na drogę L. Bo w rzeczywistości ten czas zależy także od wpływu ciała M.
W wyprowadzonym teoretycznie końcowym wzorze relacja jest taka sama, jak ta, która występowała w przeprowadzonym praktycznym ćwiczeniu komputerowym. A konkretnie, gdy prędkość ciała próbnego jest n-krotnie większa, to wówczas, aby uzyskać tę samą trajektorię ruchu ciała próbnego w grawitacyjnym polu ciała M, ciało M musi mieć masę większą n-krotnie do kwadratu.
Fizyka klasyczna uczy, że siła F=m*a, gdzie a - przyspieszenie, m - masa przyspieszanego ciała, a także uczy, że energia (albo praca) E=F*S, gdzie S - droga, na jakiej działa siła.
Można zapisać energię jako E=m*a*S. Ten wzór możemy skojarzyć z energią, jaka jest zużywana w przedstawionych powyżej ćwiczeniach na przemieszczenie ciała o masie m na drodze S w różnych sytuacjach. Te sytuacje różnią się między sobą tym, że gdy w jednym przypadku ciało m porusza się z prędkością V, to w drugim przypadku to samo ciało m porusza się z prędkością V*n.
W pierwszym przypadku przekazywanie energii na drodze S trwałoby przez pewien czas t. W tym przypadku podczas tego procesu jego moc wynosiła E/t. W drugim przypadku czas przekazywania energii trwał t/n, natomiast moc procesu wynosiła (E/t)*n^3.
Przedstawione ćwiczenia i ich wyniki pozwalają wyciągnąć pewne wnioski. Pierwszy wniosek jest taki, że w trakcie przeprowadzonych ćwiczeń przejawiało się prawo przyrody, które nazywa się: Prawo znikomego działania. To prawo zostało opisane w 2006 roku w artykule "Prawo znikomego działania i związane z nim zjawiska" i można z nim zapoznać się na http://pinopa.narod.ru/05_ZakonND_pl.pdf. W przedstawionych komputerowych ćwiczeniach sednem było to, aby likwidować skutek działania tego prawa - i skutek działania tego prawa był likwidowany. Skutek działania tego prawa występował w postaci coraz mniejszego zakrzywiania się trajektorii ruchu ciała m w pobliżu masywnego ciała M z powodu coraz większej prędkości początkowej ciała m. Usuwanie tego skutku odbywało się w taki sposób, że była powiększana wielkość masy ciała M. A konkretnie, skuteczność prawa znikomego działania, jaka występuje przy n-krotnym wzroście prędkości ciała m, była likwidowana w taki sposób, że wielkość masy ciała M była zwiększana n-krotnie do potęgi drugiej.
Na podstawie wyników, jakie uzyskano w ćwiczeniach, można oceniać skuteczność prawa znikomego działania. Bo uzyskane wyniki wskazują, że przy n-krotnym wzroście prędkości ciała m względem ciała M, skuteczność przejawiania się prawa znikomego działania zwiększa się n-krotnie do potęgi drugiej. Czyli przejawianie się prawa znikomego działania zwiększa się w takim samym stopniu, w jakim musi powiększać się skuteczność przyczyny, która potrafi likwidować jego skutki.
Na podstawie wyników ćwiczeń można wnioskować, że do utrzymania cząstek na tej samej kołowej trajektorii w akceleratorze przy n-krotnym zwiększeniu ich prędkości wymagane jest n-krotnie do kwadratu większe zużycie energii. Taki akcelerator musi mieć duży zapas mocy, bo w takiej sytuacji moc urządzenia musi być większa n-krotnie do potęgi trzeciej.
Należy tu mieć na uwadze również to, że podczas każdego ćwiczenia przesunięcie ciała m na drodze S było związane z nadaniem mu odpowiedniej prędkości w kierunku, w którym następowało przesunięcie. Ta nowo nadana prędkość w kierunku przesunięcia S musiała być odpowiednia i proporcjonalna do prędkości początkowej V ciała m. Bo dopiero wówczas był osiągany pożądany skutek w takiej postaci, że ciało m poruszało się po zaplanowanej trajektorii. Należy to mieć na uwadze zwłaszcza z tego powodu, że nawet liniowy ruch cząstek w liniowym akceleratorze wymaga przekierowania ruchu cząstek, które wcześniej, czyli na początku procesu przyspieszania, wcale nie poruszają się w tym kierunku, w którym celowo mają być przyspieszane.
Wymienione tu zależności są oczywiste, ale dopiero wówczas są oczywiste, gdy znany jest mechanizm ich powstawania. Gdy mechanizm nie jest znany, to łatwo jest ulec sugestii, że trudności powstające podczas przyspieszania cząstek do coraz większych prędkości powstają z powodu wzrostu masy cząstek.
Polska, Legnica, 22.11.2014.
Komentarze
Pokaż komentarze (2)