Jednym z moich naczelnych zadań w działalności politycznej jest godne przywrócenie pamięci o polskich bohaterach, którzy szczególnie przyczynili się do budowy wolnej Polski. Owszem, samo słowo „wolność” w dzisiejszych czasach może brzmieć jeszcze obco, bo doskonale wiemy, iż wciąż borykamy się z „fanatyczną” pozostałością dawnego systemu ustrojowego – PRL, jednakże bez niektórych osób, nie moglibyśmy tego słowa chociażby częściowo obecnie wymawiać. Tylko od nas zależy, jak będzie wyglądała nasza przyszłość.
Od lat obserwuję tę ową wyżej wspomnianą grupę ludzi zafascynowanych „Ludową Demokracją”. To jest specyficzna grupa, PERFEKCYJNIE zorganizowana, coś co z pewnością nie jest cechą przewodnią polskich patriotów. Często są to osoby świadome, które mówią wprost, o tym że czasy komunistyczne były wolnością i jak najszybciej należy do nich wrócić, ale są też tacy, co kryją się pod maską „wielkich anty – komunistów”, gdzie w rzeczywistości dążą do jej utrwalania (ratowania). Ta druga grupa jest szczególnie groźna, ponieważ mają niesamowitą zdolność manipulacyjną i potrafią wchłonąć do siebie tzw. „ osoby nieświadome” – (propaganda, manipulacje).
Te wszystkie grupy o których wyżej napisałem, koniecznie trzeba odróżnić od stalinowskich czy komunistycznych funkcjonariuszy, którzy również się przedostali do dzisiejszej epoki III RP, ale oni działają już zupełnie inaczej, na innych warunkach(dużo o tym pisałem w tekście „Malowany generał, malowani patrioci”). W drugim akapicie zostały opisane tzw. „osoby zwykłe”, natomiast „realni działacze” charakteryzują się tym, że są mocno ukryci, sądy nie chcą ich ukarać za zbrodnie przeciwko polskim patriotom, spokojnie sobie chodzą po ulicy, jako biedni staruszkowie z bardzo wysokimi emeryturami, z olbrzymimi wpływami we władzy, mediach… Warto wspomnieć ostatni „wybryk” sądowy w sprawie „kata Trójmiasta” – Stanisława Kociołka, który jest odpowiedzialny za masakrę na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. (ofiary: zginęły 44 osoby, a ponad 1, 1 tys. zostało rannych), gdzie został… właśnie uniewinniony.
Zdrajców się uniewinnia, a o prawdziwych polskich bohaterach się zapomina. Robi się wszystko, by zatrzeć o nich pamięć. Wszelkie ślady, które mogłyby ukształtować umysły Polaków do większej miłości wobec ojczyzny, zdecydowanie zwiększyć siłę patriotyzmu w dzisiejszych czasach, są duszone przez postkomunistyczny układ. Czekaliśmy prawie dwadzieścia kilka lat, abyśmy mogli usłyszeć (powtarzam: usłyszeć), kim byli „Żołnierze Wyklęci”. To jest dowód na to, że to co jest niewygodne dla układu, musi być przemilczane, a jeśli i to już nie jest skuteczną metodą, to trzeba aktorsko zagrać, stworzyć wszelkie pozory działania. Pragnę napisać kilka słów o ostatnim „Żołnierzu Wyklętym”, jakim był bez wątpienia pułkownik Ryszard Kukliński.
Zaraz ktoś powie „jak to? Jaki żołnierz wyklęty? Przecież to był najokrutniejszy zdrajca narodu polskiego !”. Tak, tak – takie właśnie myślenie dominuje jeszcze wśród dużej części Polaków. Po pierwsze, uważam, że pułkownik Ryszard Kukliński spełnia wszystkie wymogi, by za taką osobę go właśnie uznać, ponieważ działał w identycznej intencji, czyli przeciwko imperium wschodniemu ZSRR, oraz jej satelity PRL, a po drugie widać, jaka panuje narracja u tych, którzy próbują jego osiągnięcia panicznie zwalczać. Rodzi się pytanie, skąd ten heroiczny atak w jego stronę przez fanatyczną „pozostałość komunistyczną” ? Otóż odpowiedź jest bardzo prosta, po prostu osiągnął cel. Nie ujmując kapitalnych osiągnięć pozostałych Żołnierzy Wyklętych, to płk. Ryszard Kukliński zadał tak silny cios w komunistyczny wschodni bastion, że najpierw doszło do upadku ZSRR, by potem próba jej odbudowy borykała się z dużymi kłopotami. Dzisiaj już wiemy, że jest tzw. „agentura”, była „zbrodnia katyńska”, w czasach PRL mordowano polskich patriotów, księży oraz inteligencję. Znowu ktoś zaraz powie, „ale to nie przez Kuklińskiego o tym wiemy !”. Czas obalić kolejny mit. Otóż informacje, dokumenty jakie przekazywał „Jack Strong” CIA, dotyczyły one nie tylko planów użycia broni nuklearnej, czy danych technicznych sowieckich broni, ale także ogólnych informacji dotyczących PRL, ZSRR i samego Układu Warszawskiego. Kukliński nie był szeregowym działaczem, tylko jednym z NAJBLIŻSZYCH współpracowników nielegalnej władzy Polski Ludowej. Jeżdżąc regularnie do Moskwy, spotykał się z najważniejszymi osobami Związku Radzieckiego. Był niezwykle zaufaną dla nich osobą, w przyszłości miał awansować nawet na jeszcze wyższe stanowiska. Teraz proszę sobie wyobrazić, jaka musiała być reakcja czołówki władz, gdy dowiedziała się, że Ryszard Kukliński współpracuje z CIA.
„Żołnierze Wyklęci” gdy walczyli z komunistami, byli systematyczni śledzeni przez sowiecki wywiad. Kończyło się to później brutalnymi śledztwami, katowaniami, a na koniec karą śmierci w procesach sądowych. Ich ciała następnie traktowano jak śmieci, gdzie do dnia dzisiejszego często nie można odnaleźć. Komuniści byli „zadowoleni z takiego przebiegu zdarzeń”. Wiedzieli, że gomułkowska teza „raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy” jest realizowana z pełną parą. Przypominam, że byli również mordowani zwykli Polacy (robotnicy, patrioci, księża, inteligencja, studenci). Tymczasem, pojawia się nagle jeden człowiek, który postanawia wyrwać się z układu zła i przekazać wszystkie najważniejsze, tajnie strzeżone informacje Amerykanom.
Wszelkie argumenty typu „zdradził kraj” są wyssane z palca, i przede wszystkim forsowane przez komunistyczną pozostałość, a także niestety pseudo – patriotyczne siły(w sumie to też jest pozostałość dawnego systemu). Niby wielcy prawicowi, a nie znają elementarnych faktów, jak został stworzony rząd w latach 1944/ 1945 roku na naszej ziemi ojczystej. Zapominają o sfałszowanych wyborach, o tym, że Polski w rzeczywistości nie było. Płk. Ryszard Kukliński jest jednym z ojców upadku krwawego i komunistycznego ustroju. To dzięki niemu, mamy dzisiaj częściową wolną ojczyznę. O tym musimy pamiętać.
Warto wspomnieć o dalszych losach jego rodziny i najbliższych osób. Syn Waldemar zginął w 1994 roku w niejasnych okolicznościach (został kilkakrotnie rozjechany przez terenowy samochód na oczach świadków. Sprawców nie ujęto – w odnalezionym samochodzie nie odkryto żadnych odcisków palców). Drugi syn, Bogdan zaginął bez śladu podczas morskiego rejsu w 1993 roku. Były pełnomocnik płk. Ryszarda Kuklińskiego Józef Szaniawski(ostatni więzień PRL, założyciel i dyrektor Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego, jeden z inicjatorów budowy Pomnika Katyńskiego w Warszawie) zmarł tragicznie w Tatrach w wyniku upadku do Dolinki pod Kołem. Jakoś wydaje się to wszystko znajome…
Od stycznia 2014 członek Prawa i Sprawiedliwości w powiecie piaseczyńskim, Forum Młodych PiS Warszawa, wiceprzewodniczący FM PiS powiatu piaseczyńskiego, oraz publicysta pikio.pl W polityce kieruję się pragmatyzmem. Staram się realistycznie oceniać rzeczywistość. Działanie musi być równe skuteczności. "Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska" Mój fanpage na Facebook'u: https://www.facebook.com/swiegodzinski?ref=hl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura