Bardzo wielu - nie tylko sedewakantyści - wie, że obecnie mamy doczynienia z katastrofalnym kryzysem Kościoła Katolickiego, choć tylko sedewakantyści rozumieją, jaka jest na niego prawidłowa katolicka odpowiedź. Jednak Kościół już wiele razy wcześniej był w kryzysie. Powstaje pytanie: co sprawia, że obecny kryzys jest gorszy niż wszystko, co było przedtem?
Czołowa różnica jest taka: w trakcie schizmy z 1054 roku, czy rewolt Husa oraz Lutra, Kościół i papież stawali po stronie doktryny i wiary katolickiej i potępiali błędy oraz herezje. Jednak od 1958 roku, doniemani następcy Świętego Piotra nie stoją po stronie ortodoksji i tradycji katolickiej, ale właśnie po stronie rewolucji. Widać to na przykładzie Bergoglio, który wspiera między innymi udzielanie sakramentów rozwodnikom, działalność Jamesa Martina, itd. Więc podczas gdy w trakcie poprzednich kryzysów papież był tym, do kogo trzeba było się zwracać, aby szukać prawdziwej wiary, dziś ''papież'' jest właśnie tym, który atakuje wiarę katolicką.
I tak było od 1958 roku. To Montini odpowiedzialny jest za wszystkie błędy doktrynalne Drugiego Soboru Watykańskiego: fałszywą eklezjologię, zbawienie poza Kościołem, wolność religijną, ekumenizm, kolegialność, itd. To Wojtyła jest odpowiedzialny za wdrażanie błędnej religii Vaticanum II, w tym poprzez wprowadzenie nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego, pozwalającego udzielanie sakramentów niekatolikom, czy organizacje synkretycznych spotkań międzyreligijnych, potępionych przez papieża Piusa XI w encyklice Mortalium Animos.
I tu staje się jasne, co cechują sedewakantystyczną perspektywę na ten kryzys: główną przyczyną kryzysu jest brak papieża. Jako, że Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł I, Jan Paweł II, Benedykt XVI oraz Franciszek publicznie odstąpili od wiary katolickiej, zgodnie z bullą Pawła IV Cum Ex Apostolatus Officio nie byli i nie mogli być prawdziwymi papieżami. Więc podczas gdy przedtem papież mógł być ofiarą (np. prześladowań w czasie Starożytnego Rzymu, czy w bardziej współczesnej historii konfiskaty Państwa Kościelnego przez włoską armię), ostatnich sześciu ''papieży'' było właśnie prześladowcami Kościoła, walczącymi o desktrukcję katolickiej wiary, liturgii oraz sakramentów.
Aby zrozumieć naturę tego kryzysu, trzeba zrozumieć więc, że instytucja obecnie znajdująca się w Watykanie jest bytem ontologicznie odrębnym od Kościoła Katolickiego Piusa XII i jego poprzedników.
Komentarze
Pokaż komentarze (11)