W tej notce zamierzam opisać pewne interesujące wyniki badań astronomicznych dotyczących kwazarów i ich przesunięcia ku czerwieni, które nie zostały obalone przez naukowców, ale które nie pasują do dominujących paradygmatów dotyczących astronomii i kosmologii, a zatem są przemilczane przez świat naukowy.
Konwencjonalna astronomia opiera się na tak zwanej zasadzie kosmologicznej, zakładającej, że Wszechświat jest w większości homogeniczny i izotropowy, a Ziemia, Droga Mleczna oraz jakikolwiek inny obiekt w kosmosie nie zajmują żadnego specjalnego miejsca we Wszechświecie. Jednak pojawia się coraz więcej dowodów, że Ziemia, nasza galaktyka, oraz nasz Układ Słoneczny, mają bardzo specjalne miejsce we Wszechświecie. Uważają tak zarówno naukowcy wspierający absolutny geocentryzm, tacy jak fizycy Dr Robert Bennet i Dr Luka Popov oraz astronom Dr Gerardus Bouw, którzy uważają, że eter okrąża nieruchomą Ziemię, jak i część naukowców kreacjonistycznych akceptujących teorię heliocentryczną, ale którzy uważają, że nasza galaktyka jest gdzieś stosunkowo blisko centrum Wszechświata, jak fizycy Dr John Hartnett oraz Dr Russell Humphreys.
Kwazary, lub quasi-stellar radio sources, albo quasi-stellar object, są tajmniczymi obiektami astronomicznymi o bardzo wysokim przesunięciu ku czerwieni. Dużo możnaby o nich napisać, ale dziś opowiem o jednym konkretnym badaniu naukowym.
Przeprowadził je Varshni w 1976 roku. Opublikowane zostało w żurnalu Astrophysics And Space Science. Nosi tytuł The red shift hypothesis for quasars - Is the Earth the centre of the Universe.
Varshni przeprowadził obserwacje 384 kwazarów. Zauważył, że da się je podzielić na 57 grup, tak, że wszystkie kwazary w każdej grupie mają bardzo podobne spektrum promieniowania. Zaobserwował także, że w każdej z grup kwazarów o bardzo podobnym spektrum promieniowania, wszystkie kwazary mają także bardzo podobne przesunięcie ku czerwieni.
Oznaczałoby to, że kwazary tworzą w okół Ziemii swojego rodzaju ''warstwy'', ''muszle'', ''skorupy'' lub ''powłoki'' o określonych odległościach od Ziemii, tak, że w każdej warstwie o jednej odległości od Ziemii wszystkie kwazary mają prawie takie samo spektrum. Istnieje więc 57 warstw kwazarów, każda z kwazarami o tym samym spektrum oraz przesunięciu ku czerwieni, i w każdej z których znajduje się średnio około 7 kwazarów.
Varshni przeanalizował trzy możliwe wytłumaczenia swoich obserwacji, i doszedł do wniosku, że najbardziej satysfakcjonującym wytłumaczeniem jest, że Ziemia znajduje się w centrum Wszechświata, i kwazary tworzą w okół niej ''warstwy'' lub ''muszle'' orientowane geocentrycznie, to znaczy, skupione na Ziemii jako centralnym punkcie. Gdyby obserwacje zostały przeprowadzone z innej galaktyki, ''muszle'' te nie zostałyby zaobserwowane. ''Muszle'' lub ''wastwy'' te są zorientowane tylko wobec Ziemii, a nie jakiegokolwiek innego ciała niebieskiego, przynajmniej nie żadnego bardzo odległego od Ziemii.
Na powyższych diagramach widać proste ilustracje tłumaczące to. Jeżeli kwazary znajdują się w ''warstwach'', ''muszlach'' lub ''powłokach'', będą miały takie same przesunięcie ku czerwieni tylko wtedy, jeżeli Ziemia znajduje się w centrum tych muszli. jeżeli natomiast Ziemia nie jest w centrum, lub przynajmniej znajduje się od niej wystarczająco daleko, kwazary w tej samej warstwie będą się znajdowały w różnych odległościach od Ziemii, a zatem nie będą miały tego samego przesunięcia ku czerwieni.
Varshni obliczył, że prawdopodobieństwo, że wynik taki nastąpił przypadkiem, wynosi 3 x 10^-85. Pomimo że nie użył nadzwyczajnie dużej próbki, wszystko wskazuje na to, że jego obserwacje są znaczące.
Wyniki badania Varshniego podważył jednak później w 1977 roku Stephenson, który opublikował pismo naukowe, w którym twierdził, że analiza statystyczna Varshniego jest błędna. Jednak w tym samym roku (1977) Varshni opublikował odpowiedź na zarzuty Stephensona, w której zdecydowanie udowadnił, że badanie Stephensona zawiera dwa wyraźne błędy, w tym nawet błąd arytmetyczny! Varshni wykazał też, że gdy jeden z błędów Stephonsona zostanie poprawiony, i obliczenia są wykonane poprawnie, okazuje się, że konkluzja Varshniego z jego oryginalnej pracy z 1976 roku jest jak najbardziej słuszna!
W tym samym roku co Varshni opublikował swojego badanie, zespół badaczy kierowany przez Verę Rubin spróbował obalić jego wyniki badań. I choć mieli z góry zamiar zdyskredytować Varshniego, musieli przyznać, że im się to nie udało. Co więcej, Vera Rubin nie postawiła nawet żadnego bezpośredniego zarzutu badaniowi Varshniego. Zamiast tego spróbowała obliczyć, że obserwowane ruchy w kosmosie nie sumują się do zera i nie analują się nawzajem, aby uzyskać dowód, że nasze Słońce i nasza galaktyka są w ruchu. Bezskutecznie. Okazało się, że wynik ich badań jest zgodny z założeniem, że nasza galaktyka się nie rusza i nasze Słońce nie podróżuje po galaktyce. Choć Vera Rubin uważała, że jest inaczej, musiała uczciwie przyznać, że jej wyniki badań są w pełni zgodne z przeciwną hipotezą. W 1976 roku Paul Schechter przeprowadził inne badanie, które próbowało poddać pod znak zapytania wyniki Very Rubin, ale okazało się, że wynik badania wykazał, że w badaniu Very Rubin nie ma żadnego błędu.
Co więcej, póżniejsze badania, ze znacznie większymi próbkami, potwierdziły ponownie konkluzje Varshniego. W 2001 roku grupa ukraińskich naukowców - N.A.Zhuck, V.V. Moroz i A.A. Varaskin - dokonała bardzo szczegółowego badania na szerokiej próbce aż 23 760 kwazarów, i opublikowanego na łamach International Physical Journal, które daje podobne konkluzje, co badanie Varshniego.
Choć wszystko wskazuje na to, że Varshni miał rację, pojawia się jednak pytanie, czy wysokie przesunięcie ku czerwieni kwazarów faktycznie jest w całości kosmologiczne (spowodowane odległością), czy nie. Halton Arp przedstawił bardzo przekonujące dowody, że przynajmniej część przesunięcia ku czerwieni kwazarów jest intrynzyczna, czyli nie ma żadnego związku z odległością. Zaobserwował, że są przypadki, gdy kwazary o bardzo wysokim przesunięciu ku czerwieni są połączone z galaktykami o dużo niższym przesunięciu ku czerwieni. W rezultacie, utrudniono mu dostęp do teleskopu, ponieważ nie chciano, aby wykonywał ''niewygodne'' badania. Są nawet udokumentowane przypadki tego, jak NASA celowo edytowała zdjęcia z kosmosu, by ukryć to, że kwazary i galaktyki o zupełnie różnych przesunięciach ku czerwieni są ze sobą połączone. Arp jest autorem badań, w których wykazał, że kwazary i galaktyki o różnym przesunięciu ku czerwieni są ze sobą powiązane. Najnowsze, w którym brał udział, zostało napisane wspólnie z C.C. Fultonem oraz Drem Johnem Hartnettem. Nosi nazwę Physical association and periodicity in quasar families with SDSS and 2MRS i zostało opublikowane w żurnalu Astrophysics & Space Science w 2018 roku, czyli już po śmierci Arpa. Choć sam Halton Arp był ateistą, jego współpracownik przy tym badaniu, Dr John Hartnett, jest zwolennikiem kreacjonizmu młodej Ziemii. Dr Hartnett jest bardzo wybitnym australiskim fizykiem, który wybudował zegary używane na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Nie jest jednak zwolennikiem absolutnego geocentryzmu, jak Robert Sungenis, Dr Philip Stott, Dr Robert Bennett czy Dr Gerardus Bouw, ale kosmologii kwazi-galaktocentrycznej, w której nasza galaktyka jest bardzo blisko centrum Wszechświata. Mimo tego bardzo cenie go jako naukowca i fizyka, i opublikował on sporo bardzo dobrych i ciekawych badań dotyczących astrofizyki, w tym w prestiżowym Astrophysical Journal. Miałem okazję nawet dyskutować z nim na jego blogu, Bible Science Forum. Mogę powiedzieć, że był on dla mnie wielką inspiracją. Dodam jeszcze, że gdyby przesunięcie ku czerwieni kwazarów było w całości kosmologiczne, byłby to olbrzymi problem, bo znajdowałyby się one bardzo daleko, a zatem musiałyby mieć one niesamowicie silną jasność, bardzo trudą do wytłumaczenia.
Geofferey i Margaret Burbidge, małżeństwo dwóch astronomów, zwróciło uwagę na to, że są pewne redshifty kwazarów, takie jak 1,95, które występują znacznie częściej niż pozostałe. W 1971 roku K.G.Karlsson wykazał, że przesunięcie ku czerwieni kwazarów nie jest przypadkowe, ale przyjmuje pewne dyskretne wartości, z = 0,061, z = 0,30, z = 0,60, z = 0,91, z= 1,41, z = 1,96. Co ciekawe, istnieje pewien wzór matematyczny opisujący relację pomiędzy następującymi redshiftami, (1 + z2)/(1 + z1) = 1,23. Małżeństwo chińskich naukowców, H.G.Bi i X.Zhu, wykazało, że formuła ta przewiduje przesunięcia ku czerwieni kwazarów z dokładnością 94-99,5%. Prawdopodobieństwo, że to przez przyadek, wynosi 1 na 33 000.
Inne tematy w dziale Technologie