Jednym z najważniejszych dogmatów Kościoła Katoickiego, nauczanych między innymi przez papieża Błogosławionego Grzegorza X na Drugim Soborze Lyońskim, jest fizyczne Zmartwychwstanie ciała. Na końcu świata ciała sprawiedliwych mają zostać odrestaurowane i fizycznie wstać z grobów, tak samo jak było z ciałem Chrystusa. Dlatego grób Chrystusa był pusty.
Niestety, niemal, że nie ma dogmatu, którego moderniści by się nie czepili. I tak wielu urzędników ''Kościoła'' posoborowego zakwestionowało katolickie nauczanie na temat Zmartwychwstania ciała.
Jednym z nich był poprzedni modernistyczny okupant Stolicy Piotrowej, ks. Joseph Ratzinger. W swojej książce Introduction To Christianity, napisał, że nie istnieje Zmartwychwstanie ciała, tylko Zmartwychwstanie osób:
''Teraz staje się to jasne, że prawdziwa istota wiary w zmartwychwstanie nie polega w ogóle na poglądzie powrotu do naszych ciał, do czego zredukowaliśmy to w naszym myśleniu; tak właśnie jest, mimo że takie jest obrazowe przedstawienie używane w całej Biblii.”
''Poprzednie rozważania mogą w pewnym stopniu wyjaśnić o co chodzi z biblijnymi orzeczeniami o zmartwychwstaniu: ich istotną treścią nie jest koncepcja przywrócenia ciał duszom po długim okresie …”
''Reasumując, Paweł naucza, nie o zmartwychwstaniu ciał fizycznych, ale zmartwychwstania osób …”
Innym negatorem Zmartwychwstania jest ''kardynał'' Muller - który neguje też wiele innych katolickich dogmatów, w tym dogmat o przeistoczeniu, a mimo tego przez wielu jest postrzegany jako ''ortodoksyjny'' (ha ha ha!). W swojej książe Katolische Dogmatki pisze (jest to taki pseudoteologiczny i modernistyczny bełkot, że trudno to przetłumaczyć, ale to mniej więcej tak):
''Działająca kamera nie byłaby w stanie uczynić audiowizualnego nagrania ani Wielkanocnych manifestacji Jezusa przed swoimi apostołami, ani wydarzenia Zmartwychwstaniowego, które, w swojej istocie, jest spełnieniem osobistej relacji Ojca wobec Wcielonego Syna oraz Ducha Świętego. W odróżnieniu do ludzkiego rozumu, zwierzęta i urządzenia techniczne nie są zdolne do transcendentalnego doświadczenia, a zatem nie posiadają możliwości bycia przemawianym doń przez Słowo Boże poprzez wykrywalne fenomeny i znaki. Tylko ludzki rozum w swojej wewnętrznej jedności kategoryczności i transcendentalności jest zdolny do bycia ustalonym przez Duch Boga by pozwolić mu wykryć w zmysłowy i wykrywalnym obrazie (spowodowanym wydarzeniem objawienia) osobę-rzeczywistość Jezusa jako przyczynę uczuciowo-zmysłowego obrazu poznawalnego.''
Jeżeli Państwu kręci się w głowie, to proszę się nie dziwić. Ja też mam pewne problemy ze zrozumieniem tego! To jest taki modernistyczny bełkot pseudoteologiczny, że ciężko cokolwiek z tego zrozumieć, a jeszcze trudniej jest to przetłumaczyć na polski. Wiemy jednak jedno. Muller twierdzi, że kamera oraz zwierzęta nie byłyby w stanie dostrzec Zmartwychwstałego Chrystusa, jest to tylko coś w rodzaju ''objawienia'' widocznego tylko ludziom. Kłopot w tym, że jest to zaprzeczenie dogmatycznego nauczania katolickiego, oraz tekstu Biblii, według którego nastąpiło fizyczne i cielesne Zmartwychwstanie Chrystusa wraz z ciałem i kośćmi, dlatego był on jak najbardziej widoczny zwierzętom, i byłby on widoczny dla kamer i innych urządzeń technologicznych! To nie było jakieś ''nadnaturalne doświadczenie'', które nabyli tylko ludzie, ale prawdziwe Zmartwychwstanie razem z ciałem, które pozostawiło po sobie pusty grób. Wiemy to, bo w Ewangeliach czytamy, że niewiasty znalazły pusty grób, dlaczego więc mielibyśmy twierdzić, że kamera nie mogłaby nagrać tego wydarzenia?
Do tego dołącza jeszcze wypowiedź samego przywódcy posoborowych modernistów, pseudojezuity Jorge Bergoglio, który w trakcie Audiencji Generalnej w Watykanie 19 kwietnia 2017 roku stwierdził:
''Akceptowanie, że Chrystus jest martwy i że umarł ukrzyżowany nie jest aktem wiary. Jest to fakt historyczny. Wierzenie, że On Zmartwychwstał, z drugiej strony, nim jest.''
Kłopot w tym, że zarówno Ukrzyżowanie Chrystusa, jak i jego Zmartwychwstanie, są zarówno faktami historycznymi, jak i artykułami wiary. Ukrzyżowanie Chrystusa jest integralną częścią wiary katolickiej, a fakt, że znajduje potwierdzenie u historyków pozabiblijnych wzmacnia oczywiście jeszcze bardziej jego wiarygodność, ale nie zmienia jego statusu jako artykuł wiary. Podobnie Zmartwychwstanie wydarzyło się naprawdę, więc jest nie tylko artykułem wiary, ale i faktem historycznym. Co więcej, apologeci również podają solidne argumenty z historii za prawdziwością Zmartwychwstania Chrystusa. Fatk, że są dowody na Zmartwychwstanie Chrystusa, nie zmienia jego statusu jako artykuł wiary. Franciszek zdaje się wygłaszać błędy bliskie herezji fideizmu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości