Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897
188
BLOG

Czy papież Liberiusz poparł semiarianizm i ekskomunikował Świętego Atanazego?

Przedsoborowy5897 Przedsoborowy5897 Rozmaitości Obserwuj notkę 2
Kolejny mit semitradycjonalistów obalony.

W dzisiejszych czasach powoli staje się coraz bardziej jasne, że religia nauczana przez Drugi Sobór Watykańskich oraz doniemanych ''papieży'' takich jak Montini, Wojtyła, Ratzinger, czy zwłaszcza Bergoglio, jest zupełnie inna od tej, która była wyznawana i nauczana przez papieża Piusa XII oraz jego poprzedników, od Świętego Piotra do Piusa XI. Wobec tego powstały dwie główne teorię próbujące wytłumaczyć zaistniałą sytuację: pierwsza, zwana ''ruchem oporu'' lub pozycją ''rozpoznawania i sprzeciwiania się'', zakłada, że musimy uznawać posoborowych modernistów za prawdziwych papieży, jednocześnie odrzucając ich nauczanie, magisterium, prawa dyscyplinarne, reformy liturgiczne, kanonizacje, i tak dalej. Do zwolenników tej pozycji można zaliczyć między innymi Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X (SSPX), stronę Tradition In Action, oraz biskupa Richarda Williamsona. Druga pozycja, zwana sedewakantyzmem, zakłada, że prawdziwy Kościół nie mógłby nam narzucić błędu, a zatem posoborowi ''papieze'' tak naprawdę nie mogli być prawdziwymi papieżami, a nie byli nimi między innymi dlatego, że byli heretykami. Do zwolenników tej tezy zaliczyć można na przykład braci Dimond z klasztoru Most Holy Family Monastery w Nowym Jorku, z którymi sympatyzuję, ale także niektóre grupy sedewakantystyczne, co do których mam pewne zastrzeżenia, na przykład Kongregację Maryi Niepokalanej Królowej (CMRI) oraz Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa V (SSPV).

Na tym blogu zdecydowanie sympatuzuję z tą drugą opcją. Dla tych, którzy znają dobrze katolickie nauczanie na temat papiestwa, nieomylności Kościoła oraz konieczności posłuszeństwa papieżowi, jest oczywiste, że ta pierwsza opcja jest kompletną kpiną z katolickiej doktryny. Dziś napiszę notkę o pewnym niebezpiecznym i fałszywym micie krążącym wśród zwolenników tezy oporu.

Mówi się często, że papież Święty Liberiusz rzekomo poszedł na kompromis z arianami, podpisał formułę semiariańską i ekskomunikował Świętego Atanazego. Wielu używa tego przykładu, by bronić tezy, że Franciszek jest wciąż prawdziwym papieżem, pomimo, że sprzeciwia się nawracaniu niekatolików, popiera pro-LGBTowskiego ''księdza'' Jamesa Martina, praktykuje judaizm, czci Pachamamę i powiedział w wywiadzie Scalafariemu, że nie istnieje piekło, tylko znikanie grzesznych dusz. Mantrę tę często powtarza ''biskup'' (sakra biskupia w nowym nieważnym posoborowym rycie https://vaticancatholic.com/new-rite-consecration-bishops/ ) Athanasius Schneider, który jest jednym z najbardziej prawicowych duchownych oficjalnie pozostającym w ''pełnej komunii'' oraz ''regularnym statusie kanonicznym'' z drugosoborowym neo-Kościołem, i który zmuszony już został przyznać, że jego ''papież'' Franciszek jest heretykiem, ale unika konkluzji, że jako heretyk nie może on być prawdziwym papieżem, co wynika z buli Pawła IV Cum Ex Apostolatus Officio. https://vaticancatholic.com/cum-ex-apostolatus-officio-pope-paul-iv/ Historię tę bardzo często powtarzał też angielski pseudotradycjonalistyczny pisarz Michael Davies.

Jest jednak pewien kłopot z tym argumentem. Okazuje się, że ta historia to kompletny mit. Wyjaśnia to między innymi papież Pius IX w encyklice Quartus Supra.

Pius IX, Quartus Supra, nr.16:

''I przedtem arianie fałszywie oskarżali Liberiusza, także naszego poprzednika, do Cesarza Konstantyna, ponieważ Liberiusz odmówił potępienia Świętego Atanazego, biskupa Aleksandrii, i odmówił wspierania ich herezji.''

Okazuje się więc, że było zupełnie inaczej niż twierdził Michael Davies: Liberiusz właśnie odmówił pójścia na kompromis z arianami oraz semiarianami, dlatego arianie rozpętali fałszywą plotkę, że Liberiusz zaprzeczył boskości Chrystusa i poparł semiarianizm.

Wtedy nie było telewizji ani Internetu, więc łatwo było, aby ludzie dali się nabrać. Dziś jednak mamy telewizję, Internet, prasę, itd., i wyraźnie wiemy, że herezje i akty apostazji Bergoglio (przyznawanie rację Lutrowi w sprawie usprawiedliwienia, palenie Żydom świec Hanukowych, nauczanie, że ''dobrzy ateiści'' mogą trafić do Nieba, wzięcie udziału w pogańskim rytuale, w trakcie którego wzywano ''święty krąg duchów'' oraz ''Zachodnią Babkę'', itd.) są jak najbardziej prawdziwe.

Sprawę opisuje też kard. Św. Robert Belarmin, inkwizytor oraz doktor Kościoła specjalizujący się w papiestwie, w swoim rewelacyjnym dziele De Romano Pontifice. Warto podkreślić, że rzymski kler (błędnie) uznał wtedy Liberiusza za antypapieża (na podstawie fałszywych doniesień, jakoby wsparł semiarianizm oraz arian), i wybrał Feliksa na nowego papieża. Myśleli wtedy (błędnie), że był on heretykiem, a zatem, że stracił on urząd, i że trzeba było wybrać nowego papieża. Jednak byli w tym usprawiedliwieni, zdaniem Belarmina, bo ''ludzie nie są zobowiązani, ani w stanie czytać serca, ale gdy ktoś jest heretykiem poprzez jego zewnętrzne czyny, osądzają go jako heretyka czysto i jasno i potępiają go jako heretyka''. Jeżeli klerycy byli usprawiedliwieni z wyciągania (wprawdzie błędnego) wniosku, że Liberiusz był heretykiem, to dziś tym bardziej, gdy faktycznie mamy prawdziwe solidne dowody, możemy stwierdzić, że ten Bergoglio, który uważa, że protestanci są częścią Kościoła, że Bóg pozytywnie pragnie, by istniała różnorodność religii, że Bóg uczynił ludzi homoseksualistami, itd., jest heretykiem.

Anathema sit Bergoglio!




Polak, katolik (nie mylić z sektą Drugiego Soboru Watykańskiego)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości