Przedstawienie "Klątwa" w warszawskim Teatrze Powszechnym nie jest przedsięwzięciem artystycznym ani nawet teatralnym. Sztuka i Teatr są tylko kostiumami, by nie powiedzieć mundurami, w dokonanym z premedytacją aktcie agresji na symbole naszej kultury i wiary. To jedna z bardzo wielu podobnych demonstracji nienawiści w wojnie z naszą zachodnią, europejską czyli chrześcijańską kulturą. W tej wojnie instytucje kultury i sztuki są używane do agresji tylko i wyłącznie po to by nas sprowokować.
Wszelkie protesty ze strony instytucji władzy, państwa czy Kościoła mają posłużyć do przeniesienia sporu na płaszczyznę ataku na wolność słowa i autorytarne zapędy władzy do kontroli nad kulturą i sztuką. Autorzy prowokacji bronić więc będą wówczas owych wolności a protestujących ustawią po faszystowskiej stronie barykady. I o to, i tylko o to, w tym akcie agresji zwanym " Klątwa" chodzi.
Nie wpadajmy więc w tę pułapkę i niech prokurator oraz inne instytucje władzy zajmą się czymś innym. Nie chodzi o bezczynność. Chodzi o zwycięstwo w tej wojnie, a to wymaga mądrej strategii. Winna ona polegać na dwóch kierunkach działań. Po pierwsze, na odcięciu podobnych prowokacji od publicznej kiesy. Broniąc wolności słowa, będziemy bronić ich prawa do tworzenia obliczonej na skandal szmiry. Z jednym wszakże ale: niech to robią za prywatne środki.
Po drugie, na płaszczyźnie politycznej, pokażmy wyborcom kto i za co płaci z publicznych funduszy. Komu i za co HGW płaci z miejskiej kasy? Kto ponosi odpowiedzialność za mianowanie dyrektora Teatru Powszechnego? Oraz za brak reakcji Ratusza po premierze. Niech wyborcy wiedzą, że to Ratusz płaci za to by ktoś pluł nam w twarz. Niektórym może się to podobać. Zawsze znajdzie się kilku Palikotów. Ale nie sądzę, aby spodobało się to większości wyborców. Nawet w Warszawie.
Inne tematy w dziale Kultura