Niemiecka prasa a również niektórzy politycy zdają się zmieniać front. Otóż, jeśli wierzyć ich słowom dostrzegli, że putinowska Rosja ( innej wszak nie ma ) jest agresorem, łamie prawo i łże. Oraz, na co pozwolił sobie redaktor najpoczytniejszej bodaj niemieckiej gazety, że Rosja jest teraz przeciwnikiem Niemiec i czas na zmianę polityki wschodniej Berlina.
No, trzeba przyznać, że jak na ostatnie czterdzieści lat jest to wypowiedź bezprecedensowa. Ja przynajmniej niczego podobnego nie pamiętam w ostatnich dziesięcioleciach. Aż chce sią zapytać: co o tym sądzić?
Nie wiem jak inni, ale ja sądzę, że są to tylko słowa. A słowa, nawet te wydrukowane, są jednak tanie. Dopóki nie zobaczę idących za tymi słowami czynów, to niewiele będą dla mnie warte. No bo zastanówmy się - czy do tej pory, przez tyle już nie lat, a dziesięcioleci, zbiorowa mądrość Niemców ( wszak to demokracja?) nie dostrzegła w swym wielce przez Niemców hołubionym własnym rozumie, rzeczy tak oczywistej? Naprawdę teraz odkryli, że mówią prozą? Czy rzeczywiście chcą mi powiedzieć, że są komediowymi wręcz bęcwałami?
Otóż, drogi czytelniku przepraszam - ale ja w to nie wierzę i Tobie też nie radzę wierzyć. Nie czas teraz na rozpisywanie się o niemieckiej Ostpolitik, która z niewielkimi zmianami panuje w Berlinie od lat co najmniej 50ciu. W tym czasie Moskale robili rzeczy dużo groźniejsze niż wprowadzenie wojsk do de facto i tak całkowicie kontrolowanych przez siebie "republik" donieckiej i ługańskiej. A co robił Berlin? Podpisywał kolejne kontrakty handlowe z Moskwą. Żeby nie sięgać daleko, wystarczy wspomnieć, że kilkanaście tysięcy ukraińskich ofiar rosyjskiej agresji nie tylko nie skłoniły "krwawej Angeli " ( krwawej- bo ma tę krew na rękach ) do zmiany swej prorosyjskiej polityki, ale wyłącznie do żwawej obrony Nord Stream 2.
Tak więc, chociaż bardzo chciałbym się mylić w tej sprawie, to uważam, że oprócz krokodylich łez, dalszego pouczania politycznego i moralnego (sic!) innych oraz fasadowych sankcji, bo dziurawych jak durszlak- niczego innego ze strony Berlina nie zobaczymy.
Inne tematy w dziale Polityka