Artur Rumpel Artur Rumpel
308
BLOG

Niby-bajka o smoku i szewcu

Artur Rumpel Artur Rumpel Kultura Obserwuj notkę 1

złoty smok

 

W pewnym królestwie życie płynęło spokojnie i w miarę dostatnio, aż do czasu, gdy krainę tę nawiedził smok. Wtedy wszystko się odmieniło. Smok życzył sobie aby każdego tygodnia dostarczano mu do pożarcia dziewicę, i to koniecznie rozkwitłą już, ale jeszcze nie przekwitłą. Gdy zaś tego nie czyniono latał po całym królestwie i czynił ogromne spustoszenie.

Król starał się więc nie drażnić smoka, ale było to coraz trudniejsze ze względu na palący deficyt odpowiednich dziewic. Każda bowiem panna u której pojawiały się pierwsze oznaki rozkwitnięcia puszczała się z byle kim, aby tylko pożarcia uniknąć. Jakoś tak bowiem się składa, że prawie każdej życie milsze niż cnota. Niektóre dziewczęta raz się puściwszy tak w procederze tym zasmakowały, że gziły się przy każdej okazji i smoka wręcz za dobroczyńcę swojego miały, co je z niewoli przesądów wyzwolił.

Wskutek tych przemian obyczajowych w królestwie, smok coraz częściej krainę demolował. Król ogłosił więc , że za zabicie smoka wypłaci tyle złota, ile smokobójca waży. Zgłaszali się więc rycerze z bliska i daleka, osobliwie ci grubsi. A smok, jako że demolowanie nie napełniało mu żołądka zaczął teraz jeść rycerzy. Demolował jednak dalej, bo grubi i starzy rycerze nie byli tak smaczni jak młode dziewice. W końcu zresztą i rycerze przyjeżdżać przestali.

Królestwo pewnie zostałoby doszczętnie zniszczone, gdyby nie pewien szewc, który był pederastą ale skłonność swą skrywał. Skrywał tak dobrze, że pewna ledwie rozkwitła dziewica przyszła do niego, by mu się oddać i zjedzenia przez smoka uniknąć. Szewc, na dziewczę nie mając ochoty, odurzył je narkotykami, rozpruł brzuch, zaszył w nim pęcherz z trującym zielem i smokowi podrzucił. Smok, który dawno już dziewicy nie jadł, rzucił się na nią i jednym kłapnięciem pożarł. Zaraz też od jadu ziół padł.

Szewc zdarł z niego skórę i zrobił z niej sobie buty i kurtkę. Rychło tez zmarł, bo smocza skóra jest trująca i kto z niej odzienie i buty nosi, długo nie pożyje. Niektórzy jednak mówią, że szewc zmarł nie od smoczej skóry ale od akonitu, który mu król w piwie zadał sposobem zabicia smoka zgorszony.

Urodziłem się w Rybniku 22 kwietnia 1975. Ukończyłem liceum w Wodzisławiu Śląskim (1994), farmację  w Sosnowcu (1999) oraz etnologię w Cieszynie  (2004). Jestem więc farmaceutą i antropologiem kulturowym. Mam wspaniałą rodzinę - żonę i dzieci. Przez lata nieregularnie publikowałem w różnych czasopismach i na rozmaitych stronach internetowych. W ostatnich latach skupiam się na blogowaniu. Mam też na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012). Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura