Artur Rumpel Artur Rumpel
401
BLOG

Wspomnienie o arcybiskupie Józefie Życińskim

Artur Rumpel Artur Rumpel Kultura Obserwuj notkę 9

 życiński

Wspomnienie o arcybiskupie Życińskim, już raz publikowałem. Uważam jednak za słuszne wznowić je w dorocznym cyklu wspomnieniowym.

Wiadomość z Rzymu o nagłej śmierci metropolity lubelskiego arcybiskupa Józefa Życińskiego bardzo mnie zaskoczyła i zasmuciła. Zmarły arcybiskup był zaliczany do postępowego skrzydła polskiego episkopatu, ale zarówno na tle innych przedstawicieli tej frakcji, jak i ogółu polskich biskupów, wyróżniał się pozytywnie, szczególnie na płaszczyźnie intelektualnej. Cechował się nie tylko inteligencją, czy wiedzą, ale także, nie waham się tego rzec, prawdziwą mądrością.

 

Warto podkreślić, że jego otwartość była prawdziwa i obejmowała również tych, których otwartość innych postępowców zazwyczaj nie obejmuje. W swojej archidiecezji otaczał opieką nie tylko ruchy posoborowe ( a robił to bardzo aktywnie, chociażby dając schronienie tak kontrowersyjnemu teologowi jak o. prof. Wacław Hryniewicz OMI), ale także grupę wiernych przywiązanych do liturgii tradycyjnej. Archidiecezja lubelska była pierwszym w naszym kraju kościołem lokalnym, w którym mogli oni liczyć na dostęp nie tylko do regularnie celebrowanej Mszy Świętej Trydenckiej (co i tak należało już w owych czasach do rzadkości), ale także do sprawowanych w starym rycie takich sakramentów jak chrzest i małżeństwo. A działo się to wszystko na długo przed ogłoszeniem przez Ojca Świętego Benedykta XVI motu proprio Summorum Pontificum "uwalniającego" starą Mszę i stare sakramenty. Natomiast po wejściu w życie tego dokumentu, arcybiskup był pierwszym polskim hierarchą od czasów reformy asystującym do Mszy Trydenckiej (tak zwana Msza coram episcopo). Oczywiście nie można ukrywać i tego, że był bardzo sceptyczny co do szans Mszy Trydenckiej na odegranie znaczącej roli w przyszłości i jej powrót na dominujące pozycje w życiu liturgicznym Kościoła.

 

Była więc w postawie arcybiskupa pewna dwoistość. Dotyczyła ona nie tylko liturgii, ale także innych kwestyj, w tym i politycznych oraz za takowe powszechnie uważanych. Z jednej strony był entuzjastycznie nastawiony do Unii Europejskiej i integracji Polski z tym tworem, sceptycznie zaś do tych sił politycznych w naszym kraju, które odwołują się do tradycyj narodowych i religijnych. Całkiem niedawno ukarał starszego wiekiem kapłana za wygłoszenie patriotycznego kazania. Z drugiej jednak strony był konsekwentnym antykomunistą, jednoznacznie krytykującym także ugrupowania postkomunistyczne, obrońcą życia ludzkiego (ostatnimi czasy wypowiadał się stanowczo w sprawie zapłodnienia in vitro) oraz praw Kościoła i chrześcijan w przestrzeni publicznej. Równie niedawno skrytykował polski rząd za popieranie władz afgańskich, które prześladują chrześcijan. Zdecydowanie bronił też minister Radziszewskiej, atakowanej przez lobby homoseksualne.

 

Oczywiście, nie wszystko, co mówił i czynił zmarły metropolita, może się podobać konserwatywnemu publicyście, a zarazem katolickiemu tradycjonaliście. Nie wykluczam nawet, że te elementy, które podobać się nie mogą, stanowią większość. Nie mniej jednak byłbym intelektualnie nieuczciwy gdybym nie dostrzegał i nie chciał wskazywać ewidentnych, a przy tem niezwykle znaczących pozytywów obecnych w postawie arcybiskupa Życińskiego. Zdecydowanie jest mi on bliższy od tych wszystkich hierarchów, którzy formalnie stoją po stronie politycznej prawicy i nie biorą w obronę osób podejrzanych o herezję, ale z drugiej strony Mszy Trydenckiej boją się jak święconej wody, a w sprawie chrześcijan prześladowanych w Afganistanie nie mają odwagi się wypowiedzieć. Dlatego jego śmierć napełniła mnie smutkiem. Pozostaje nam tylko modlić się za jego duszę i pamiętać o jego dziełach, nie tylko tych wątpliwej wartości, ale przedewszystkiem o tych słusznych i wielkich.

Urodziłem się w Rybniku 22 kwietnia 1975. Ukończyłem liceum w Wodzisławiu Śląskim (1994), farmację  w Sosnowcu (1999) oraz etnologię w Cieszynie  (2004). Jestem więc farmaceutą i antropologiem kulturowym. Mam wspaniałą rodzinę - żonę i dzieci. Przez lata nieregularnie publikowałem w różnych czasopismach i na rozmaitych stronach internetowych. W ostatnich latach skupiam się na blogowaniu. Mam też na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012). Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Kultura