Od kilku miesięcy w mediach pojawiają się od czasu do czasu informacje o rozmaitych przedsięwzięciach tak zwanej inicjatywy Wolne Konopie pod przywództwem niejakiego Tomasza Obary, w szczególności zaś o demonstracjach, przybierających częstokroć formę happeningów. Inicjatywa ta deklaruje zamiar doprowadzenia do zmian w prawie dotyczącym produktów pochodzących z konopi, przedewszystkiem zaś do zniesienia ograniczeń w uprawie tej rośliny oraz zakazu posiadania i sprzedaży marihuany i haszyszu. Można jednak odnieść wrażenie, że aktywistom tej inicjatywy zupełnie nie zależy na skuteczności podjętych działań.
Wolne Konopie przyjęły bowiem bardzo głupią i nieskuteczną strategię. Na swoich demonstracjach palą marihuanę, sieją konopie, przynoszą do sejmu haszyszowe placki, słowem łamią obowiązujące prawo antynarkotykowe. Takie działania mają praktycznie zerową szanse na przyniesienie oczekiwanych skutków. Łamiąc prawo aktywiści inicjatywy narażają się na represje: zatrzymania, rewizje i inne nieprzyjemności. Nastawiają też opinię publiczną przeciwko sobie, bo łatwo ich przedstawić jako chuliganów i przestępców. Tak działając, nie będą traktowani poważnie ani przez władze państwowe, ani przez społeczeństwo. Aby kampania na rzecz legalizacji konopi miała sens i szanse powodzenia, WSZYSCY jej uczestnicy powinni być ZAWSZE czyści: zero produktów zakazanych przy sobie, zero w domu i powinni fakt ścisłego przestrzegania obowiązującego prawa jasno i dobitnie deklarować przy każdej okazji. Wtedy wszystkie rewizje, zatrzymania i inne szykany mogliby skutecznie nagłaśniać jako nieusprawiedliwone nękanie. Mieliby w takiej sytuacji szanse na zdobycie sympatii społeczeństwa, a ta jest im koniecznie potrzebna, jeśli chcą realnie myśleć o zmianie obecnego, restrykcyjnego prawa antynarkotykowego. Nie można skutecznie działać na rzecz zmiany prawa, jednocześnie ostentacyjnie łamiąc prawo obowiązujące obecnie. Działania na rzecz zmiany istniejącego prawa muszą być ŚCIŚLE ODDZIELONE od działań łamiących istniejące prawo.
Po drugie, aby mieć szanse na osiągnięcie celu działacze na rzecz wolnych konopi powinni, przynajmniej na wstępnym etapie, zgłaszać postulaty mało radykalne. Powinni domagać się nie całkowitej legalizacji handlu produktami konopnymi, ale raczej pozwolenia na uprawę na własne potrzeby kilku krzaków konopi i posiadania niewielkiej ilości suszu. Zgłaszając takie, niewygórowane żądania, mogliby z powodzeniem argumentować, że tego rodzaju rozwiązania doskonale się sprawdzają w innych krajach, na przykład w Czechach. Nie powinni natomiast się powoływać na eksperyment holenderski i proponować skopiowania tamtejszych rozwiązań, bowiem po pierwsze są one wewnętrznie niespójne, a po drugie ich efekty społeczne nie są jednoznacznie pozytywne. Żeby łatwiej pozyskać opinię społeczną, inicjatywa powinna powołać do życia własne media: czasopisma, strony internetowe, może nawet rozgłośnie radiowe. Musi też być przygotowana na długotrwałą, może nawet wieloletnią pracę u podstaw.
Gdyby inicjatywa Wolne Konopie chciałaby działać w powyżej opisany sposób, poparłoby ją wiele rozsądnych osób, w tym niżej podpisany. Jednak hałaśliwe, łamiące prawo happeningi do niczego nie doprowadzą. Co więcej, przyniosą szkodę sprawie, o którą inicjatywa rzekomo walczy. Opinia publiczna nastawi się przeciwko inicjatywie i jej postulatom, władze usztywnią swoje stanowisko, a prohibicja konopna umocni się na kolejne lata, a może nawet dziesięciolecia.
Urodziłem się w Rybniku 22 kwietnia 1975. Ukończyłem liceum w Wodzisławiu Śląskim (1994), farmację w Sosnowcu (1999) oraz etnologię w Cieszynie (2004). Jestem więc farmaceutą i antropologiem kulturowym. Mam wspaniałą rodzinę - żonę i dzieci. Przez lata nieregularnie publikowałem w różnych czasopismach i na rozmaitych stronach internetowych. W ostatnich latach skupiam się na blogowaniu. Mam też na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012). Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka