Artur Rumpel Artur Rumpel
176
BLOG

Wspomnienie o Henryku Mikołaju Góreckim

Artur Rumpel Artur Rumpel Kultura Obserwuj notkę 0

 Górecki

12 listopada zmarł w Katowicach, w wieku lat 77, Henryk Mikołaj Górecki, jeden z najwybitniejszych współczesnych kompozytorów, nie tylko w skali Polski, ale i świata. Przez wiele lat rozsławiał on imię naszej ojczyzny w świecie. Jego wkład w kulturę polską i światową jest niezwykle znaczący. Trzy symfonie, a zwłaszcza III, „Małe Requiem dla pewnej polki”, czy „Pięć łatwych utworów na fortepian w dawnym stylu” na stałe weszły do kanonu światowej muzyki. Warto przypomnieć, że w roku 1993, jego III Symfonia, czyli „Symfonia Pieśni Żałosnych” trafiła na szczyty światowych list bestsellerów muzycznych, wyprzedzając nagrania czołowych gwiazd muzyki pop. Polską muzykę tak zwaną poważną sprowadził na tory osadzenia w Tradycji, przerywając awangardowe zaczadzenie. Był jednym z tych kompozytorów, którzy wrócili do stosowania klasycznych, tradycyjnych schematów i motywów w nowo tworzonych utworach muzycznych. Dzięki niemu i innym jemu podobnym współczesna muzyka poważna przestała być tworem zupełnie niestrawnym dla przeciętnego odbiorcy. Górecki w swoich utworach świadomie i obficie korzysta z zasobów tradycji muzycznej, tak klasycznej, jak i ludowej. Obecnie wydaje się to oczywiste, gdyż kompozytorów pełnymi garściami czerpiących z tradycyj muzycznych dawnych epok mamy dziś bardzo wielu, jednak kilkadziesiąt lat temu, wtedy, kiedy Górecki zaczął w tym stylu tworzyć, było to bardzo odważnym popłynięciem pod prąd. Żeby czegoś takiego dokonać i do tego odnieść niekwestionowany sukces, trzeba być naprawdę wielkim i niezwykłym człowiekiem. Zmarły kompozytor niewątpliwie taki był. Niezwykła była już ścieżka jego muzycznej edukacji. Rozpoczął ją formalnie dopiero w wieku lat 19, będąc już po maturze i pracując jako nauczyciel przedmiotów ogólnych w podrybnickich Radoszowach. Z racji zaawansowanego wieku nie chciano go przyjąć do żadnej szkoły muzycznej. Zdecydowali się na to dopiero charyzmatyczni bracia Karol i Antoni Szafrankowie, kierujący tego rodzaju placówką w Rybniku. Odtąd jego edukacja muzyczna szła bardzo szybko, bo już w osiem lat po rozpoczęciu nauki w średniej szkole muzycznej, ukończył Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Katowicach. Następnie kontynuował studia w Paryżu. Po powrocie do kraju został profesorem kompozycji w swojej macierzystej uczelni, był też przez pewien czas jej rektorem. Był członkiem rzeczywistym Polskiej Akademii Umiejętności i kawalerem orderów: Orła Białego, Świętego Grzegorza Wielkiego, Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą i Orderu Ecce Homo.

 

Mając na uwadze pragnienie, aby pamięć o Henryku Mikołaju Góreckim w narodzie nigdy nie zaginęła, zaproponowałem bezpośrednio po jego śmierci podjęcie akcji na rzec pochowania go w nowym Panteonie Narodowym w kościele św. św. Piotra i Pawła w Krakowie. Jest on tego ze wszech miar godzien. Nie zawsze doceniamy naszych wielkich rodaków, tak, jak na to zasługują. Hańbą dla nas jest, że nie pochowaliśmy na Skałce Witolda Lutosławskiego. Właśnie jego sprawa zainspirowała mnie do walki o godne pochówki wielkich Polaków. Zdaję sobie sprawę z tego, że mój głos jest słaby i ledwo słyszalny. Pamiętam jednak, że „lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach” (Cz. Miłosz). Dlatego nie zamierzam odpuszczać. W przypadku Czesława Miłosza stanęliśmy na wysokości zadania. Wtedy jeszcze swej walki nie prowadziłem i wkładu w ten pochówek żadnego nie miałem. Gorąco go jednak od samego początku popierałem w trakcie licznych dyskusyj na rozmaitych forach internetowych. Ja wiem, że Czesław Miłosz nie był postacią kryształową i wzbudza ogromne kontrowersje, ale jego przewinienia nie powinny nam przesłaniać jego niezaprzeczalnej wielkości. Uznałem, iż teraz nadszedł czas, abyśmy ostatni hołd oddali Mistrzowi Henrykowi Mikołajowi Góreckiemu. Jestem przekonany, że jest to nasz patriotyczny obowiązek. Budowanie Panteonu Narodowego, stawianie na piedestale najwybitniejszych Polaków, to jedna z najlepszych lekcji patriotyzmu, jakie możemy dać młodemu pokoleniu. .

 

Kiedy w ubiegłym roku poświęciłem podobny apel Leszkowi Kołakowskiemu, spotkałem się z bardzo małą dozą zrozumienia, a bardzo dużą oburzenia i osobistych ataków. Nie dziwię się temu. Wspomniałem już wyżej o kontrowersjach wokół Czesława Miłosza. Leszek Kołakowski był zaś jeszcze bardziej kontrowersyjny, a jego osiągnięcia znacznie mniej oczywiste. Tym razem jednak, gdy głosiłem apel w sprawie Henryka Mikołaja Góreckiego, żadnych kontrowersyj nie było. Apel ten, ogłoszony na kilku portal internetowych został przyjęty przez komentatorów jednogłośnie pozytywnie. Niestety, nie udało mi się nadać mu odpowiedniego rozgłosu, choć skromne echo prasowe wywołał. Dobrze by było, gdyby pochówkiem tego wybitnego kompozytora, Polaka bez wątpienia wielkiego, a przy tem praktycznie niekontrowersyjnego zainaugurowano nowy Panteon Narodowy. Szkoda, że tak się nie stało

 

Urodziłem się w Rybniku 22 kwietnia 1975. Ukończyłem liceum w Wodzisławiu Śląskim (1994), farmację  w Sosnowcu (1999) oraz etnologię w Cieszynie  (2004). Jestem więc farmaceutą i antropologiem kulturowym. Mam wspaniałą rodzinę - żonę i dzieci. Przez lata nieregularnie publikowałem w różnych czasopismach i na rozmaitych stronach internetowych. W ostatnich latach skupiam się na blogowaniu. Mam też na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012). Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura