![Maciej Kozłowski](http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTvBcSjpzGaaBEzDIiDaY6oRkXFRGnv_X8UDG_Uy7YoJG3sMp8&t=1&usg=__Uijde4FW9mXPnGsyRSRsgQbnMaE=)
Informacje o śmierci aktorów docierają do nas za pośrednictwem marksmerdiów stosunkowo często. Bynajmniej nie dlatego, że aktorzy umierają częściej niż przedstawiciele innych profesyj twórczych, ani że jest ich więcej, bo ani jedno, ani drugie nie jest prawdą. Aktorzy, podobnie jak wszyscy inni ludzie, wyjąwszy nieliczne wyjątki, takie jak niejaki Eleazar z Betanii, umierają tylko raz w życiu, liczebnie zaś przerastają ich chociażby literaci, czy muzycy instrumentaliści. A jednak o przypadkach śmierci aktorów informacje w prasie, radiu, czy telewizji pojawiają się znacznie częściej aniżeli informacji o śmierci literatów. Wynika to ze specyfiki aktorstwa, która sprawia, że zdecydowanie większy odsetek jego adeptów cieszy się przywilejem powszechnej rozpoznawalności niż ma to miejsce w przypadku ludzi pióra. Ja jednak jestem odmieńcem, który słabo zapamiętuje twarze, wskutek czego to właśnie aktorzy są dla mnie słabo rozpoznawalni. Twarz z nazwiskiem potrafię powiązać w przypadku kilkunastu aktorów polskich aktorów i zaledwie dwóch zagranicznych (Seana Connery'ego i Patricka Stewarta). Aktorki rozpoznaję w stopniu jeszcze mniejszym. Do tej nielicznej grupy rozpoznawalnych, a więc pod pewnymi względami istotnych dla mnie aktorów należał zmarły w bieżącym roku Maciej Kozłowski. Znalazł się w tym gronie z powodu uprawiania bardzo charaktestycznego stylu aktorstwa. Mianowicie doskonale wcielał się on w postacie bohaterów ambiwalentnych (Waldemar Jaroszy w "M jak miłość", gen. Michał Matejewski w serii "Oficer" - "Oficerowie" - "Trzeci oficer"), czy nawet jednoznacznie negatywnych (hrabia Falwick w "Wiedźminie"). Maciej Kozłowski grał tego rodzaju postacie niezwykle wiarygodnie, a mało który aktor tak potrafi. Jego brak będzie więc dotkliwie odczuwalny. Jego śmierć jest bolesną stratą dla polskiej kinematografii i całej polskiej kultury. Zmarł bowiem stosunkowo młodo na straszną chorobę. Gdyby nie ona, mógłby jeszcze zagrać wiele znaczących ról.
Urodziłem się w Rybniku 22 kwietnia 1975. Ukończyłem liceum w Wodzisławiu Śląskim (1994), farmację w Sosnowcu (1999) oraz etnologię w Cieszynie (2004). Jestem więc farmaceutą i antropologiem kulturowym. Mam wspaniałą rodzinę - żonę i dzieci. Przez lata nieregularnie publikowałem w różnych czasopismach i na rozmaitych stronach internetowych. W ostatnich latach skupiam się na blogowaniu. Mam też na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012). Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura