![Migalski](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/93/Marek_Migalski.jpg)
Ostatnia aktywność Wielce Czcigodnego pana europosła dr. Marka Migalskiego, począwszy od słynnego listu otwartego, aż po ostatnie wypowiedzi, wywołała poważne konsekwencje i lawinę komentarzy. Politolog w kostiumie polityka wyleciał z grupy parlamentarnej PiS (która zresztą, jak się później okazało, formalnie nie istnieje), a większość komentatorów uznała, że Migalski naiwnie uznał, iż może zreformować partię i nie przewidział konsekwencyj swoich działań. Niektórzy nawet sugerowali mu nawet przejście do PO. Jestem pewien, że ci komentatorzy się mylą, a Migalski od początku wiedział jakie będą konsekwencje jego czynu i świadomie je sprowokował. Chciał opuścić struktury PiSu, a uznał, że wykluczenie będzie dla niego korzystniejsze wizerunkowo aniżeli samodzielne wystąpienie. Zamierza bowiem wrócić do komentowania rzeczywistości politycznej na polu nauki i polityki, a do tego potrzebna jest pewna doza niezależności. Niebagatelną rolę odgrywa też czas. Aktywność w grupie parlamentarnej absorbuje. Jako niezależny, europoseł będzie miał znacznie więcej czasu na publicystykę i naukę. I właśnie na polu nauki jest, jak mniemam, wampir pogrzebany. Przypuszczam, że doktor Migalski znalazł wreszcie uczelnię, na której będzie mógł się habilitować, a na to będą mu potrzebne czas i niezależność, których nie sposób uzyskać bez rozstania z PiSem. Nie wiem, czy moja analiza jest słuszna, wiem jednak, że jej słuszność łatwo będzie można zweryfikować w ciągu najbliższych dwóch lat. Jeżeli w tym czasie przed nazwiskiem europosła pojawią się trzy nowe literki opatrzone kropką, oznaczać to będzie, że miałem rację, jeśli zaś się nie pojawią, że jej nie miałem.
Jeśli zaś chodzi o ewentualne przejście doktora do PO, to wpaść na taki pomysł mógł tylko kompletny ignorant. W chwili obecnej jest to niemożliwe, gdyż dziś ani Migalskiemu nie jest potrzebna Platforma, ani Platformie nie jest potrzebny Migalski. Oczywiście jest rzeczą możliwą, że europoseł mimo powrotu do działalności komentatorskiej będzie chciał pozostać w czynnej polityce i za cztery lata ubiegać się o ponowny wybór. Wtedy, rzecz jasna będzie mu potrzebny jakiś cieszący się sporym poparciem komitet wyborczy, który zechce go przygarnąć i wpisać na swoją listę kandydatów. Również komitetom wyborczym może się wtedy przydać Marek Migalski, tyle że dziś nie da się przewidzieć, którym. Scena polityczna w Polsce za cztery lata może być bowiem bardzo zbliżona do obecnej, ale może też być zupełnie odmienna. Na jej przyszły stan decydujący wpływ będą miały przyszłoroczne wybory parlamentarne. Jeśli będzie mniej więcej taka jak dziś, miejsce, dla doktora się na niej raczej nie znajdzie. Jeśli w wyniku drastycznej klęski wyborczej przynajmniej jedno z dominujących ugrupowań rozpadnie się, ulegnie silnym przekształceniom, albo osłabnie na tyle, by umożliwić powstanie nowej, znaczącej siły, miejsce takie znaleźć się może. Spokojnie można sobie wyobrazić dr. Migalskiego w szeregach:
-PiSu, kierowanego przez kogoś innego niż Jarosław Kaczyński,
-Nowej partii prawicowej powstałej po rozpadzie lub znacznym osłabieniu PiSu,
-Partii powstałej na bazie prawego skrzydła PO po rozpadzie tej formacji.
Tak, czy inaczej, trzeba przyznać, że dr Marek Migalski mądrze kieruje swoją karierą. Słuszne było włączenie się w czynną politykę w momencie stagnacji w karierze naukowej, słuszny jest powrót do działalności komentatorskiej we właściwym czasie, słuszne jest wreszcie pozostawienie sobie otwartej furtki powrotu do czynnego życia politycznego poprzez nierezygnowanie z mandatu europarlamentarzysty po opuszczeniu klubu.
Urodziłem się w Rybniku 22 kwietnia 1975. Ukończyłem liceum w Wodzisławiu Śląskim (1994), farmację w Sosnowcu (1999) oraz etnologię w Cieszynie (2004). Jestem więc farmaceutą i antropologiem kulturowym. Mam wspaniałą rodzinę - żonę i dzieci. Przez lata nieregularnie publikowałem w różnych czasopismach i na rozmaitych stronach internetowych. W ostatnich latach skupiam się na blogowaniu. Mam też na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012). Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka