Od pewnego czasu słyszy się głosy, że Prezydent RP Andrzej Duda i jego środowisko mają zamiar zgłosić własnego kandydata w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Nie za bardzo jednak widać w tym środowisku kandydata, który mógłby odnieść w tych wyborach sukces.
Powiedzmy sobie szczerze, Marcin Mastalerek się nie nadaje. Ma zerową charyzmę, małą rozpoznawalność, małą wyrazistość. Nie ugra w wyborach nawet 5%. Jeżeli środowisko dużego pałacu chce coś w tych wyborach ugrać, musi wystawić innego kandydata.
I ostatnio natchnęło mnie, kto mógłby być takim kandydatem.
Jestem przekonany, że takim kandydatem mógłby być ojciec obecnego prezydenta, Jan Tadeusz Duda. Dał się poznać z dobrej strony w czasie prowadzenia wyborów marszałka województwa małopolskiego. Wiek nie jest problemem, jest wszak trzy lata młodszy od Donalda Trumpa. Prezencję ma doskonałą, wykształcenie pierwszorzędne. Politycznie to nadal nie moja bajka, ale i tak byłby dla mnie stokroć bardziej strawny niż Błaszczak, Jaki, czy wspomniany Mastalerek.
Czy ma szansę? Na zostanie prezydentem raczej nie, ale na wynik dwucyfrowy całkiem spore. Na pewno ma szansę pokonać zarówno Zbigniewa Boguckiego, jak też Karola Nawrockiego, potencjalnych na tę chwilę kandydatów PiSu. Kompromitacji by nie było. Moim zdaniem pomysł jest wart rozważenia.
Urodziłem się w Rybniku 22 kwietnia 1975. Ukończyłem liceum w Wodzisławiu Śląskim (1994), farmację w Sosnowcu (1999) oraz etnologię w Cieszynie (2004). Jestem więc farmaceutą i antropologiem kulturowym. Mam wspaniałą rodzinę - żonę i dzieci. Przez lata nieregularnie publikowałem w różnych czasopismach i na rozmaitych stronach internetowych. W ostatnich latach skupiam się na blogowaniu. Mam też na koncie dwie wydane książki- "Religia w Polsce" (2010) oraz "Ludzie i religie w Polsce" (2012). Od kilku lat skupiam się na prowadzeniu blogów i szukam wydawców dla kolejnych książek. O kulturze piszę pod adresem https://svetomir.home.blog/, tu zaś piszę głównie o polityce.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka