Marszałek Obłuda

Chciałbym raz jeszcze powrócić do sprawy nowego dnia wolnego - Święta Trzech Króli. W jej kontekście, jak na dłoni widać obłudę pewnego Pana z PO - marszałka Stefana Niesiołowskiego.

Skąd taki wniosek? Cóż - wystarczy wrócić myślą i wspomnieniami do ostatnich wyborów parlamentarnych. Wówczas wspomniany Pan startując z łódzkiej listy Platformy robił i opowiadał wiele, aby zdobyć głosy wyborców. Ze wstydem dla tego Pana trzeba wspomnieć czas jego nawiedzeń łódzkich kościołów m.in. zacnego kościoła Jezuitów w Łodzi. Wówczas ów Pan mówił tyyyyyyyyleeeee pięknych słów na temat wolności i Kościoła, że dziś aż nie do wiary, iż owemu Panu mogły się przydarzyć takie słowa. Nie chcę wnikać w szczegóły, bo dziś nie ma to sensu. Bowiem Marszałek Niesiołowski zdążył już nam udowodnić, że tamte słowa o jego wierze i Kościele były - pisząc delikatnie - nie do końca szczere. Dziś ów Pan występuje jasno i agresywnie (to drugie nikogo nie dziwi - taki to styl ma ten Pan) przeciwko przywróceniu dawnego święta Trzech Króli. Tłumaczy to na swój pokręcony sposób, wciskając ludziom "kit" o nieopłacalności takiego święta, który to dzień miałby rozsadzić polski budżet - a nawet go zrabować, jak złodziej. Tak naprawdę to nie ma sensu poświęcać więcej miejsca komuś, kogo cechą szczególną jest agresja słowna i wyjątkowa obłuda. Warto jednak mieć w pamięci fakt, że politycy są zdolni do wypowiedzenia wszystkiego - do wpisania się w niemal każde środowisko, aby wyborcy posadzili ich na parlamentarnych stołkach... Niektórzy z nich - o zgrozo! - zostają nawet marszałkami!

Smutne, przykre i niestety prawdziwe. Nadzieja w tym, że nie dotyczy to wszystkich polityków...