W jednej z pośmiewczych stacji telewizyjnych w póżnych godzinach nocnych usłyszałem słowa telewidza dotyczące tragedii samolotu Prezydenckiego pod Smoleńskiem, które brzmiały mniej wiecej tak : " Żołnierze zabili Prezydenta RP i wielu innych ważnych osobistości Polski. Zabili, ale ktoś wydał taki rozkaz. Ten, który ten rozkaz wydał, winień zabrać ze sobą na miejsce tragedii pistolet i tam strzelić sobie w głowę......" W związku z tą wypowiedzią na usta ciśnie się pytanie MARA to czy rzeczywistość ? Niezaleznie od tego stwierdzenia nasuwa się inne pytanie, które w świetle zaistniałej tragedii może byc na czasie, a mianowicie : czy pierwszym pilotem tego samolotu powinień być człowiek, który w roku 2009 był kartą przetargową sporu pomiędzy Premierem Donaldem TUSKIEM , a Prezydentem Lechem KACZYŃSKIM ?. Chodziło wtedy o samolot na przelot Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na szczyt UE do Brukseli. Wtedy to tenże żołnierz- pilot Arkadiusz Protasiński nagle zachorował i oczywiście z powodu braku innego " doświadczonego " pilota, lot Prezydenta stanął pod znakiem zapytania. Fakt ten był wówczas szeroko komentowany w świetle ustawicznego sporu Premiera z Prezydentem, o pierwszeństwo w Państwie.
Sądzę, że ktokolwiek wierzy w sprawiedliwość na świecie, ten jest fałszywie poinformowany.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka