Zbliża się okres rocznych rozliczeń podatkowych Obywateli RP. Zastanawia mnie następujacy , autentyczny fakt z życia emeryta. Emeryt po 40 latach rzetelnej pracy zawodowej na kierowniczych stanowiskach, po studiach magisterskich osiąga roczny dochód / za 2009 rok / brutto 20.381,14 złotych polskich. Podatek należny wynosi 1533,00 złotych. Składka na ubezpieczenie zdrowtne wynosi 1579,52 zl. Od kwoty brutto, czyli od 20381.14 zł pobiera się dodatkowo na składkę zdrowotną 1,25 %,czyl 254,72 zł. Podsumowując, na NFZ płaci się łącznie kwotę 1835,24 zł. Czyli na podatek na rzecz Państwa płaci się w omawianym przykładzie o 302,24 zł mniej niz na Narodowy Fundusz Zdrowotny. Pytam,czy Pństwo polskie, jest tak bogate, że może sobie pozwolić na tak znaczne marnotrawienie pieniędzy Obywateli w NFZ, który nie podlega żadnej kontroli ze strony Państwa i wydaje pieniądze Obywateli w/g własnego widzimisię. Emeryt zaś , idąc do lekarza rodzinnego często słyszy, że zbyt wcześnie się urodził i że w pewnym wieku przysługuje emerytowi jedynie leczenie zachowawcze / np. przy potrójnym złamaniu ramienia / sic !!. Na wizytę do lekarza-specjalisty musi oczekiwać miesiącami Za otrzymaną zaś raz na dwa miesiące receptę płaci się w aptekach zwykle cenę 100 % wartości lekarstwa .Zastanawiam się , co dzieje się z tymi ogromnymi kwotami wpływającymi do NFZ, który stale narzeka że ma pieniedzy za mało, za mało i raz jeszcze za mało. ... Z powyższego przykładu nasuwa się jeden, a właściwie dwa wnioski. Pierwszy : KONTROLA,, KONTROLA i jeszcze raz KONTROLA na co NFZ wydaje pieniądze. Dwa : KONTROLA lekarzy rodzinnych i specjalistów pod kątem wysokości ich dochodów i wydatków na rzecz pacjenta. PS. Ten tekst dedykuję pod rozwagę rządzącym, a zwłaszcza pani minister zdrowia Kopacz.
Sądzę, że ktokolwiek wierzy w sprawiedliwość na świecie, ten jest fałszywie poinformowany.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka