Ostatnimi czasy daje się zauważyć, że Policja, jako jedna z największych formacji mundurowych w Polsce, stara się coraz bardziej dbać o swoje Public Relations. Liczne przekazy medialne, promowanie właściwych postaw obywatelskich, czy też nagłaśnianie spontanicznych reakcji szeregowych policjantów, są już na porządku dziennym. Niejednokrotnie mam jednak wrażenie, iż Public Relations w Polskiej Policji nie stoi na najwyższym możliwym poziomie. Wszystko wydaje się często bardzo wymuszone i trochę na siłę, przynajmniej z mojej perspektywy. Być może jest to jedynie moje subiektywne odczucie, aczkolwiek wydaje mi się, że w kwestii Policyjnego PR-u można byłoby zrobić znacznie więcej. I nie piszę tutaj o pracy rzeczników prasowych, bo zauważalny jest tutaj znaczny profesjonalizm, a poszczególne zespoły prasowe Komend Wojewódzkich, czy KGP, ostatnimi czasy potrafiły bardzo pozytywnie zaskoczyć, szczególnie w mediach społecznościowych. Piszę o działaniach podejmowanych na skalę lokalną, które bardzo często nie mają zbyt pozytywnego odbioru.
Jeden z najbardziej popularnych ostatnimi czasy postów Polskiej Policji.
Źródło: https://twitter.com/PolskaPolicja/status/879756132285284353
Z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że często w akcjach społecznych organizowanych przez policjantów, którzy zajmują się tym poniekąd zawodowo, brakuje jakiegokolwiek pomysłu. Często daje zauważyć się wielokrotnie powielane schematy, monotonię, czy bylejakość. Narzucone odgórnie zalecenia mają się nijak do tego, czego faktycznie od formacji takiej jak policja oczekuje społeczeństwo. Bardzo rzadko, przy tak organizowanych akcjach jest coś, co faktycznie przyciągnęłoby do nich obywatela. Widoczna jest wyraźna rozbieżność w zakresie tego, co Policja, jako formacja prezentuje i przekazuje, a tego, czego społeczeństwo oczekuje faktycznie. Wydaje się, że Polskiej Policji brakuje po prostu zwyczajnego, ludzkiego podejścia do człowieka oraz większego luzu. Wynika to przede wszystkim ze specyfiki służby oraz tego, iż Policja, przynajmniej moim zdaniem, nie jest do końca otwarta na społeczeństwo. Daje się zauważać wyraźną barierę na linii obywatele – funkcjonariusze, której być nie powinno, a która nigdy nie wróży nic dobrego. Warto czasami brać przykłady zza granic naszego kraju, gdzie wiele razy zauważyć można, iż wyciągnięcie ręki do społeczeństwa daje jedynie pozytywne efekty.
Przykład budowania pozytywnego wizerunku Policji.
Wydaje się oczywistym, iż dobre zharmonizowanie Policji ze społeczeństwem może być bardzo przydatne w kontekście walki z przestępczością, gdyż obywatele chętniej współpracują z funkcjonariuszami, których darzą szacunkiem i sympatią, tym samym przyczyniając się do zwiększenia bezpieczeństwa publicznego. Niestety, w naszym kraju, nie do końca funkcjonuje to tak, jak powinno. Częste nastawienie przełożonych na to, aby policja była jedynie organem represyjnym, a nie „przyjacielem” społeczeństwa, zbiera swoje żniwo. Nie bez winy są także media, które zazwyczaj nagłaśniają sprawy, które nie mają pozytywnego odbioru społecznego. Rzadziej zauważalne są artykuły o tym, kiedy policjanci zrobili coś, co z perspektywy społeczeństwa byłoby odebrane pozytywnie, niż te, które przedstawiają ich w sposób stricte negatywny. Nie twierdzę, że nie należy takich przypadków nagłaśniać, bo jak najbardziej powinno się to robić, ale dysproporcja medialna w zakresie kreowania pozytywnego i negatywnego wizerunku policjanta, jest moim zdaniem znaczna. Wszystko to ma negatywne przełożenie na relacje obywatel – policjant.
Działania Polskiej Policji w społecznościach lokalnych są marginalne. Brak jest jakichkolwiek form aktywności, które mogłyby budować pozytywny wizerunek Policji jako formacji mającej służyć społeczeństwu. Oczywiście, zdarzają się akcje w których Policja bierze udział, w szczególności są to akcje w szkołach, najczęściej podstawowych, gdzie promowane są pozytywne wzorce zachowań, czy relatywnie rzadko organizowane zajęcia z samoobrony np. dla kobiet. Chociaż nawet w tych kwestiach moim zdaniem, jest średnio. Brak jest innowacji, a najczęściej odtwarzane są w kółko te same podręczniki, których nikt nie aktualizuje tak, aby doprowadzić je do aktualnych standardów. Nie raz także same „maskotki” policji potrafią być niezłymi koszmarkami projektowymi. Warto zadać sobie czasami pytanie, kto mógł takie rzeczy zatwierdzić. Czasami wydaje się, że projektant płakał, jak projektował.
Sierżant Pyrek, maskotka wielkopolskiej Policji.
Źródło: http://www.policja.pl/pol/aktualnosci/113497,Sezon-letni-2015-oficjalnie-otwarty.html
Wydaje się, iż Polska Policja zapomina o tym, iż społeczeństwo, to trochę więcej niż dzieci i kobiety potrzebujące zajęć z samoobrony. Społeczeństwo to struktura znacznie bardziej rozbudowana i na każdej możliwej płaszczyźnie należy szukać porozumienia. Moim zdaniem, znacznie lepszy odbiór miałyby współprace z różnego rodzaju autorami powieści kryminalnych, które ostatnimi czasy dosyć mocno trendują na rynku, a ich popularność cały czas rośnie. Aktualnie powieści kryminalne są u szczytu swojej popularności i szkoda byłoby nie wykorzystać takiego potencjału. Jedyną znaną tego typu kolaboracją jest festiwal „Kryminalna Piła”, a to zdecydowanie za mało w skali całego kraju. Kolejnym pomysłem jest organizowanie spotkań z funkcjonariuszami, którzy na co dzień zajmują się sprawami bezpośrednio dotykającymi obywateli, czy także tymi, których praca z pozycji obywatela wydaje się najbardziej interesująca, jak np. technicy kryminalistyki, policjanci pionów śledczych, czy kryminalnych. Takie spotkania znalazłyby się na pewno w gronie tych, które cieszyłyby się największym zainteresowaniem, co potwierdza tylko moja wcześniejsza teza, na temat popularności kryminałów w Polsce. Warto także wziąć pod uwagę zainteresowania samych funkcjonariuszy, bo może właśnie te aspekty można byłoby wykorzystać w zakresie promowania pozytywnego wizerunku Policji jak i samych policjantów. Obecnie funkcjonariusze raczej boją się otwarcie promować swoje zainteresowania, gdyż niektóre zachowania mogłyby w ocenie ich przełożonych naruszać tak zwane zasady etyki zawodowej, które są zazwyczaj subiektywną oceną przełożonego, a nie obiektywną oceną danego zachowania. Niestety, zasady etyki zawodowej, czy niektóre zakazy, jak np. zakaz posiada widocznych tatuaży, są zupełnie niewspółczesne, ale nikt z kierownictwa Polskiej Policji zauważyć tego nie potrafi. Szczęśliwie ostatnimi czasy, zauważalne są oddolne inicjatywy szeregowych funkcjonariuszy, którzy pomimo tych, często niesprawiedliwych zasad i tak starają się na swój sposób (który zauważalnie trafia do obywateli), promować pozytywny wizerunek Policji.
Najczęściej odtwarzany vlog Sierżanta Bagiety.
Nie warto zamykać się w Komendach, Komisariatach, czy Posterunkach. Warto otworzyć się na społeczeństwo i wyjść mu naprzeciw. Trzeba to jednak robić z głową, nie tylko powielając utrwalone schematy. Kreatywne działania proobywatelskie mogą zaowocować znaczną poprawą relacji, a także współpracy pomiędzy obywatelami i służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Obywatele powinni zrozumieć, że funkcjonariusze to po pierwsze ludzie, a nie maszynki do generowania korzyści finansowych płynących z mandatów karnych, czy aparat ucisku ze strony państwa. Nie na takim wizerunku nam chyba zależy.
Pies Biurowy. Etatowy niszczyciel lasów. Subiektywna relacja zza biurka.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo