(naderwana kartka przyp.RF.) …. kres bumelanctwu, nieróbstwu i niedbałemu wykonywaniu zleconych przez kopalnię robót. Ten nie zauważony wyczyn przyczynił się w dużej mierze do przyśpieszenia wykonawstwa robót inwestycyjnych w okresie dwudziestolecia Polski Ludowej i wzrostu wydobycia o blisko sto milionów ton.
Na zbliżający się okres renty starczej upatrzyłem sobie Kielce i w roku 1955 przeniosłem się do Okręgowego Urzędu Górniczego w Kielcach jako jego Dyrektor. Stało się jednak inaczej. Gdy przydzielono mi z nowego budownictwa mieszkanie w Kielcach, z uwagi na nisko w stosunku do chodnika i ulicy zlokalizowany parter i dużą wilgotność mieszkania zmuszony byłem wrócić do pracy w Urzędzie Górniczym w Katowicach. I tu jako inspektor w randze dyrektora górniczego II stopnia odszedłem na rentę. (starsi ludzie, w tym mój dziadek Feliks, brat Erazma rentą nazywali emeryturę. przyp. RF.) W latach 1959 do 1962 pracowałem w kopalni „Paweł” nad różnymi usprawnieniami i patentami z zakresu obudowy górniczej , które do obecnej chwili udoskonalam
(obecnej czyli - 5 czerwca 1973 przyp. RF.) w kopalni „Halemba” wspólnie z inżynierami tej kopalni. Włączyłem na przykład w obudowę stalowe stojaki przenośne do czołowych tam podsadzkowych. Jedna taka ściana długości stu metrów i wysokości przeszło trzy metry jest już obecnie czynna. Czynna jest również obudowa mojego pomysłu, wprowadzona przez kopalnię „Halemba” przy robotach w szybie „Artur” (patent nr 46904) . Kończąc dziękuję za zorganizowanie tego konkursu, dzięki któremu przypomniałem sobie wiele ciekawych fragmentów z mojej sześćdziesięciopięcioletniej pracy, (w tym sześćdziesiąt dwa lata w umiłowanym zawodzie górniczym).
Cześć Pracy!
mgr inż. Erazm Fryczkowski
Tekst na dedykacji:
Kochanemu bratankowi Jasiowi
prezentuje ten wyciąg z pamiętnika
dla uwypuklenia jak trudne młode
lata miał
stryj Erazm
5/czerwca 1973r.
Inne tematy w dziale Rozmaitości