Analizy prawne przeciw przedsiębiorcom
W ostatnim czasie wrócił temat o tym, dlaczego w Polsce nie wprowadzono żadnego ze stanów nadzwyczajnych w związku z pandemią/epidemią wiadomego wirusa. W zeszłym roku strona rządząca wypowiadała się w tonie, że państwa nie stać na żadne odszkodowania dla firm za straty wywołane ich wprowadzeniem. W tym roku z kolei jeszcze raz wałkowany jest ten sam temat. Staram się zrozumieć po co i dlaczego. W tle zapewne nie bez znaczenia jest to, że politycy chcieliby przynajmniej medialnie wytworzyć klimat własnej niewinności. I dobrze, jeżeli jest on zbudowany na jednoczesnym braku uprawnień przedsiębiorców do pokrycia strat.
Czytałem sporo analiz, które niemal jednogłośnie uznawały, że przedsiębiorcom „ i tak” nic nie przysługuje. Powoływały się przy tym na zapis Ustawy z dnia 22 listopada 2002 r. o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela, który mówi (art. 2, pkt 2): „Odszkodowanie, o którym mowa w ust. 1, obejmuje wyrównanie straty majątkowej, bez korzyści, które poszkodowany mógłby osiągnąć, gdyby strata nie powstała”.
Te, które były odwrotnego zdania były bardzo ogólne i nie wyjaśniały dokładnie mechanizmu. O dziwo przeciwko przedsiębiorcom (chociaż ton wypowiedzi raczej był „z żalu”, że nic nie można zrobić) wypowiedział się mec. Kwaśniewski z Instytutu Ordo Iuris. Mec. Kwaśniewski wypowiedział się, że ustawa obejmuje utracone przychody i może jakieś straty związane z walką z sytuacją, która wymagała wprowadzenia stany wyjątkowego, np. ktoś zarekwirował butle z tlenem, ktoś zarekwirował środek transportu, który nie wrócił, albo został – powiedzmy – uszkodzony. Mec. Kwaśniewski dokonał zatem dość mocnego zawężenia straty majątkowej. Tymczasem ustawa w ogóle nie dokonuje podobnych zawężeń.
Strata majątkowa a utracone korzyści – światełko w tunelu
Przedsiębiorca może stracić przychody, może nie pozyskać inwestora, nie założyć nowego lokalu, itd. i nie kwalifikuje się to do rozpatrywania roszczeń zgodnie z ustawą. To jest całkiem zrozumiałe i trudno z tym dyskutować. Ale strata majątkowa to zupełnie coś innego niż przychody, czy utrata jakichś nowych, a planowanych możliwości biznesowych.
W doktrynie uznaje się, że utracone korzyści i straty majątkowe wchodzą w skład większego pojęcia, czyli szkody majątkowej. Już to pokazuje, że utrata korzyści, na która powołuje się ustawodawca i strata majątkowa są dwiema zupełnie odrębnymi podkategoriami szkód. Polecam spojrzeć do art. 361, par. 2, Kodeksu cywilnego. Ktoś mógłby powołać się na zapis art. 361, pkt 1 KC, gdzie jest napisane: „obowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła”. Można by to bronić na tej zasadzie: jest pandemia to nie są normalne warunki, więc nie można mówić o normalnych następstwach działań, więc i tak nic nie przysługuje. Otóż nie – normalne następstwa działań to takie, które wiążą się w logicznym związku przyczynowo-skutkowym: działanie to wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, ogłoszenie ograniczenia czy zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, a więc następstwem są straty majątkowe tych, którzy chcieliby ją wykonywać, ale nie mogli.
Strata majątkowa – jej zakres i okoliczności powstawania
Dalej nie ma sensu omawiać utraconych korzyści, skoro i tak nie przysługiwałyby. Zajmijmy się stratą majątkową i podstawą do tego jest art. 2 ustawy odszkodowawczej i art. 362 pkt 2 KC0 . Strata majątkowa to uszczuplenie majątku. Zacytuję A. Sitkiewicz („Pojęcie i rodzaje szkody w polskim prawie cywilnym”):
„Strata polega na rzeczywistej zmianie stanu majątkowego. Wyraża się w uszczerbku majątku istniejącego przed zdarzeniem wyrządzającym szkodę i w dalszych uszczerbkach, będących normalnym następstwem zdarzenia początkowego. Strata ta oznacza zmniejszenie aktywów wskutek ubytku lub utraty poszczególnych składników majątkowych (np. pieniędzy, wierzytelności itp.) albo zwiększenie się pasywów (np. zwiększenie istniejących zobowiązań)”.
Czyli przedsiębiorca musiałby udowodnić, że zmniejszyła się wartość jego majątku, spadła wartość środków posiadanych na kontach, wzrosło jego zadłużenie (wzrost zobowiązań), musiał wyprzedać część sprzętu i wyposażenia, środków transportu. Nie musiałby prawdopodobnie z tego powodu podejmować nadzwyczajnych działań, czyli zmniejszenia stopy życiowej. Oczywiście musiałby się liczyć jednak z tym, że jego sytuacja zostanie prześwietlona dokładnie, czyli że w trudnych warunkach nie robi nadzwyczajnych wydatków, które pogarszają jego sytuację np. drogi samochód, a potem powoływać się na to, że poniósł straty majątkowe w postaci zmniejszenia się kwoty posiadanych środków pieniężnych ????. Jednak taki sposób zrekompensowania szkód, o ile nie pozwala na uzyskiwanie odszkodowania za przychody, to pozwala na wypłacanie odszkodowań za straty majątkowe. To pozwalałoby zacząć wielu firmom od nowa: odbudować majątek firmy, odzyskać stracone środki, które zostały wydane na utrzymanie lokalu, zatrudnienia, maszyn, żywność straconą wskutek lockdownu (wykonano zakupy spożywcze przez restaurację, ale po zamknięciu branży zepsuła się), itp., itd. Oczywiście ten stan jest spowodowany spadkiem przychodów i żeby pokryć zobowiązania przedsiębiorca posługuje się własnym majątkiem. Nie ma to jednak znaczenia. Jeszcze raz przywołam fragment: „Odszkodowanie, o którym mowa w ust. 1, obejmuje wyrównanie straty majątkowej, bez korzyści, które poszkodowany mógłby osiągnąć, gdyby strata nie powstała”. Czyli chodzi tutaj dosłownie o stratę majątkową, a nie korzyść, nie ma żadnego związku przyczynowego dlaczego strata majątkowa powstała (brak wyłączenia warunkowego: np. „pokrywa się stratę majątkową o ile nie była ona spowodowana przez straty przychodów czy innych korzyści przez wnioskodawcę”). Stratę majątkową pokrywa się bez względu na to, czy powstała ona wskutek spadku przychodów czy też innych przyczyn: zarekwirowania auta)
Skutki nieogłoszenia stanu wyjątkowego – wiodąca rola premiera
nieogłoszenie stanu wyjątkowego pozbawiło setki tysięcy firm możliwości ubiegania się o takie odszkodowania za straty majątkowe teraz i w przyszłości. Furtką są przepisy kodeksu cywilnego, ale rząd Morawieckiego zablokował to przez złożenie zapytania do TK o ich konstytucyjność. TK albo przychyli się do linii rządowej, ale to byłoby balansowanie na logicznej linie, ale mamy taki Trybunał, jaki mamy. Albo TK coś ogłosi, lecz zostanie to zostawione na okres po wyborach parlamentarnych.
Dla dochodzenia roszczeń nie byłoby ważne jaki zostałby przyjęty stan wyjątkowy. Wybór miałby tylko odniesienie do sytuacji, z jaką walczymy. Jeżeli jest to „pandemia”, wówczas właściwy byłby stan wyjątkowy, albo stan klęski żywiołowej. Stan wyjątkowy jednak podlega dużym ograniczeniom czasowym (na maksymalnie 90 dni z jednym przedłużeniem do 60 dni). Tutaj jest potrzebne współdziałanie Prezydenta, premiera i Sejmu. Stan klęski żywiołowej leży w wyłącznej gestii premiera i Rady Ministrów, jedynie z obowiązkiem raportowania do Prezydenta. Stan klęski żywiołowej ogłasza się na 30 dni, może być przedłużony (tutaj nie oznaczono granic czasowych na jak długo), poza tym ponowny powrót to stanu klęski żywiołowej jest bardzo łatwy (współpraca premier-Rada Ministrów). Poza tym stan klęski żywiołowej najlepiej odpowiada całej sytuacji, działanie wirusa najlepiej oddawane jest przez niekorzystne działanie sił przyrody, do której wirusy przecież się zaliczają. Ale nasz premier nie chciał nikomu ułatwiać życia i realizuje posłusznie zewnętrzne polecenia swoich mocodawców niszczenia klasy średniej, dlatego sprytnie wykorzystał lukę w Konstytucji i nie skorzystał z możliwości ogłoszenia:
• stanu wyjątkowego, pomijając rolę Prezydenta,
• stanu klęski żywiołowej, robiąc pełną samowolkę z uprawnienia wyłącznego (z którego nie skorzystał).
Prezydent też nie wezwał do ogłoszenia stan u klęski żywiołowej, co prawda nie dawało to żadnych skutków prawnych, ale gdyby to zrobił chociażby medialnie i w oświadczeniu pojawiłaby się szersza dyskusja na ten temat (może). Także mamy system konstytucyjny „niemocą złożon”. Jednak niezastosowanie się bezpośrednio do Konstytucji jest przestępstwem konstytucyjnym. Nie jest żadnym tłumaczeniem to, że działano w sytuacji nadzwyczajnej i „się nie dało”, dla sytuacji nadzwyczajnej jest przewidziane prawo o stanach nadzwyczajnych.
Cwaniacy i potrzebujący
Zastanawiają mnie tylko skutki ogłoszenia stanu wyjątkowego oraz kto rzeczywiście skorzystałby na samej ustawie, a kto uzyskałby pokrycie strat majątkowych. Celowo odróżniam tych, którzy korzystają, od tych, którzy uzyskują odszkodowanie za straty. Zastanawiają mnie przede wszystkim zaawansowane sztuczki księgowe ze strony korporacji, które mogłyby w jakiś sposób transferować majątek między spółkami, po to, aby wytworzyć sztuczną sytuację zmniejszenia majątku. Wydaje mi się jednak, że mechanizm jest na tyle prosty i pojęcie straty majątkowej na tyle jasne, że takie sytuacje byłoby trudno stworzyć. Przede wszystkim sądy musiałyby weryfikować sytuację przedsiębiorstwa patrząc nie tylko na majątek, ale i na przychody (chociaż nie za nie wypłaca się odszkodowania), żeby uniknąć sytuacji, w której ktoś rzekomo zmniejsza majątek, a jego przychody wzrosły. Wydaje mi się, że to są sytuacje dość oczywiste i w procesie cywilnym musieliby brać udział biegli.
Procedura pozwu zbiorowego
Ponadto proces dochodzenia odszkodowań, ponieważ wciąż mieści się w ramach procedury cywilnej, mógłby być prowadzony w drodze pozwów zbiorowych. Wszak, wszyscy odnoszą straty z podobnej sytuacji i to straty majątkowe, także kategoria pochodzenia roszczenia jest ta sama, także sądy mogłyby co najwyżej pogrupować poszkodowanych branżowo, aby patrzeć na podobne skutki przepisów dla danej branży.
Podsumowując:
• Ustawa odszkodowawcza, daje możliwość dochodzenia roszczeń o odszkodowania za straty majątkowe i nie jest to jedynie „zarekwirowany rower”, tylko każda strata majątkowa spowodowana ograniczeniem praw człowieka i obywatela, w przypadku firm jest to czasowe ograniczenie lub czasowy zakaz działalności gospodarczej,
• Ustawa nie pokrywa utraconych korzyści, w tym spadku przychodów, ale nie stoi na przeszkodzie, aby posługiwać się przypadkiem niższych przychodów, dla udowodnienia związku między nimi a uszczupleniem majątku wnioskodawcy,
• Rząd popełnił przestępstwo konstytucyjne nie wprowadzając żadnego ze stanów nadzwyczajnych,
• Obecnie nadzieja dla przedsiębiorców polskich to art. 417 par 1, KC: „Za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa”. Sądy wielokrotnie udowodniły, że zakaz prowadzenia działalności jest niezgodny z prawem (konstytucyjnym). Jestem pełen obaw o to, że TK złamie zasady doktryny i wykorzysta wszelkie jurystyczne kruczki i robiąc krok pijanego na linie ogłosi tak jak będzie chciał Morawiecki. Ewentualnie sprawa będzie zamrażana bez końca.
Zamiast polemiki lubię niewygodne fakty - przytaczam je i przyznaje rację przytaczającym.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka