W ostatnich dniach jesteśmy świadkami kolejnego brutalnego ataku na godność Polaków katolików. Po Golgocie i nagonce na prof. Chazana, tym razem szatańskie siły próbują naruszyć zdrowe fundamenty naszego narodu za pomocą byka z Wall Street.
Siedlisko zła i występku jakim jest Warszawska Giełda Papierów Wartościowych, pod przykrywką uczczenia 25-lecia odzyskania wolności, chce na placu Trzech Krzyży umieścić rzeźby przedstawiające byka i niedźwiedzia. Zarząd GPW bezczelnie manipuluje opinię publiczną twierdząc, że to niby alegoryczne symbole sił w gospodarce, pierwszy rzekomo oznacza jakąś hossę, a drugi bessę.
Katolicki lud pracujący miast i wsi wie jednak, czym tak naprawdę są te symbole. Niedźwiedź to symbol sowieckiej Rosji, syberyjskiej Rosji, kata naszych rodaków, a byk w rzeczywistości oznacza złotego cielca – obiekt pogańskiego kultu pieniądza i rozpusty.
Tylko w całkowicie zdeprawowanych umysłach mógł narodzić się pomysł, aby takie symbole umieszczać w pobliżu budynku kościoła katolickiego, miejsca słynącego z ubóstwa i poszanowania cnót wszelakich.
Na szczęście, właścicielem terenu jest miasto, więc plugawcy musieli zwrócić się o zgodę do proboszcza parafii św. Aleksandra, bezpośredniego przełożonego Hanny Gronkiewicz Waltz. Ten wspólnie z samorządem lokalnym tj. radą parafialną wyraził stanowczy sprzeciw wobec tych niecnych planów.
Niestety, nie można być pewnym, czy wola polskim obywateli zostanie uszanowana, dlatego należy zachować czujność. Ostateczne zwycięstwo jest bliskie. Jeszcze rok, najwyżej dwa i nasz zbawiciel Jarosław zasiądzie na tronie tuskowym. A na razie wspomóżmy Pana Prezesa w jego heroicznej walce i wznieśmy ku górze jakże przyjemnie brzmiący okrzyk „Tusk musi odejść!”.
Ograniczony umysł pozwala mi jedynie na pisanie idiotycznych wywodów o marnej jakości publicystycznej. Na szczęście nikt nie musi ich czytać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo