Zaledwie 3,6% polskich bezrobotnych znika z rejestrów bezrobocia w ciągu pierwszego miesiąca. Natomiast ponad 30% według statystyk GUS szuka zatrudnienia powyżej dwóch lat!
Rynek pracy w Polsce jest bardzo zróżnicowany. Wszystko zależy od tego w jakiej okolicy się mieszka. Jeżeli ktoś nie wykonuje konkretnego zawodu i nie ma szczególnych kwalifikacji to jest duża różnica pomiędzy miejscem zamieszkania. Szczególnie dla osób młodych kluczowym czynnikiem jest rynek pracy w okolicy, bo to determinuje w dużej mierze zawodowe początki w życiu. W Polsce panuje od wielu lat retoryka, że mamy rynek pracownika i wszystko jest super, a nawet lepiej niż na Zachodzie. Realnie tylko w kilku dużych miastach rynek pracy jest znośny dla większości społeczeństwa. Poza kilkoma dużymi miastami, które obecnie akumulują większość ofert pracy jest już o wiele gorzej. Do dziś w Polsce są powiaty w których dosłownie nie ma nic. Żadnych stref ekonomicznych, żadnych inwestycji, brak ofert pracy, zatrudnianie po znajomościach. Z tego wszystkiego wyłania nam się ogólny obraz rynku pracy w Polsce.
Po polskich bezrobotnych widać, że szukanie pracy w Polsce to nadal katorga. Wysyłanie CV kończące się brakiem odpowiedzi lub jałowymi rozmowami o pracę. Nadal teksty typu "odezwiemy się do Pana" to chleb powszedni. Odbijanie się od ściany każdego tygodnia wpływa później negatywnie na psychikę. Ludzie tracą wiarę w siebie i obniżają oczekiwania. Tak jakby panowała jakaś zmowa na polskim rynku pracy, że bezrobotnych bierze się na przetrzymanie. Bo jak inaczej zinterpretować fakt, że tylko 3,6% osób znajduje pracę do miesiąca czasu. Przecież w Polsce za bezrobocie nie ma żadnego darmowego socjalu. Nie opłaca się być bezrobotnym. Urzędy Pracy to instytucje z którymi ludzie wolą nie mieć nic wspólnego. Urzędasy jedynie potrafią przeszkadzać w szukaniu pracy spamując nawet ludzi o wysokich kwalifikacjach gównoofertami za minimalną z jakiegoś Januszexu. Nie przyjęcie takiej oferty oznacza wykreślenie ze statystyk. Dla wielu osób wydaje się nieprawdopodobne jak to możliwe, że przy tak statystycznie niskim bezrobociu 30% bezrobotnych nie znalazło nic w dwa lata. Przecież normalny człowiek by wyjechał nawet za granicę, wystarczy jeden telefon do jakiejś agencji wysyłającej do Holandii. W niektórych polskich miastach zresztą też biorą od ręki do prostych prac każdego kto ma dwie sprawne ręce. Na to wychodzi, że nie każdy jest mobilny. Jedni to zrozumieją, a inni skrytykują. Nie jest jednak w Polsce tak łatwo rzucić wszystko. Wiele osób jest uwiązanych z różnych powodów z miejscem zamieszkania. Za ludźmi z tych statystyk stoją tak naprawdę nasze polskie problemy jak między innymi brak transportu publicznego w wielu powiatach.
Źródło: Ludność na rynku pracy w świetle wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021, Warszawa 2023
Inne tematy w dziale Gospodarka
