Kiedy w końcu czerwca wybrałem się na rozprawę Watchdog kontra Lux Veritatis to przede wszystkim planowałem skonfrontować to co sam usłyszę i zobaczę z późniejszymi relacjami różnych mediów. Tak dla samego siebie. Ale dziś okazało się, że ta lokalna sprawa o dostęp do informacji publicznej może mieć znaczące reperkusje na poziomie międzynarodowym.
Otóż tak się złożyło, że w 9 dni po tej rozprawie, która odbyła się na Kocjana, na Woli w Warszawie, Komisja Europejska wstrzymała fundusze mające sfinansować Węgrom ich plan odbudowy. Powód? Brak ochrony anty-korupcyjnej, brak niezawisłego sądownictwa i uchylenie ustawy o dostępie do informacji publicznej.
No to, Houston mamy problem.
W ciągu ostatnich 5 lat prokuratura :
1. raz odmówiła wszczęcia postępowania przeciwko Lux Veritatis o nieudzielenie informacji publicznej ,
2. zmuszona przez sąd wszczęła postępowanie a następnie umorzyła dwukrotnie
3. próbowała nie dopuścić do rozprawy
4. próbowała wykluczyć sędziego na ostatniej rozprawie
W marcu tego roku nowo powołana Pierwsza Prezes SN skierowała zapytania do TK o konstytucyjność ustawy o dostępie publicznym.
A wszystko to w sprawie zakonnika, któremu rządzący przelali może 325 milionów, a może bez kozery powiem 1500 milionów. Bo kto to wie? Przecież to na tacę, nie trzeba się tłumaczyć. To nie moje stanowisko tylko trawestacja stanowiska ojca Tadeusza.
I tak niefortunnym zbiegiem wydarzeń KE dostała do ręki świeżutki jak bagietka z piekarni czysty i klarowny przykład skuteczności polskich rozwiązań w zakresie jawności wykorzystania środków publicznych, oraz skuteczności aparatu antykorupcyjnego.
No to może po to był ten TVN.
Inne tematy w dziale Polityka