Wypowiedzi dyżurnych „bajarzy” z PO przestają być śmieszne a wręcz wprowadzają zaniepokojenie ich stanem psychicznym.
Przykład takiej wypowiedzi /słuchałem przez chwilę bo tych głupot nie da się słuchać/ dał wieczorem w TV przedstawiciel przegranej PO p. Cezary Tomczyk oświadczając ni mniej ni więcej, że wygrana Pani A. M. Anders w wyborach uzupełniających nie jest wygraną tylko żółtą kartką dla PiS-u.
Naprawdę trzeba być idiotą albo z PO /kolejność dowolna/ aby takie wnioski wyciągać po wczorajszych wyborach. Uzasadnieniem tak postawionych wniosków miała być niska frekwencja która pozwoliła wygrać /a jednak/ kandydatce PiS, tylko tutaj aż ciśnie się na usta pytanie – kto nie poszedł głosować?. Wygląda na to, że wyborcy „totalnej” opozycji z przystawkami nie poszli czyli mają was w d….. .
A miało być w tych wyborach – kandydat z PiS kontra „reszta świata” czyli kandydat z PSL popierany przez PO i Nowoczesną i co? – nico, totalna klapa, jedna partia dał w kość koalicji trzech opozycyjnych /totalnie/ partii.
Panie Cezary, jeżeli PO wystawiło Pana do robienie z siebie przed „publiką” błazna /ktoś musi ;)/ to przynajmniej czasami mógłby Pan ugryźć się w język przed zabraniem głosu ale to raczej niemożliwe bo do tej pory byłby Pan już całkowicie bez języka, już dawno byłby po kawałku odgryziony.
Inne tematy w dziale Polityka