Rzad twierdzi, że powszechne szczepienie przeciw grypie ułatwi służbie zdrowia rozpoznanie chorych na covid-19. Założenie rządu jest takie, że osoba zaszczepiona, ma mniejsze prawdopodobieństwo zachorowania na grypę niż nie zaszczepiona i w związku z tym, poprzez eliminację ułatwi to służbie zdrowia diagnostykę i wykrycie chorych na covid-19. Najłatwiej założenie rządu zrozumieć na przykładzie :
Przykład :
Dzwoni pacjent na infolinię. Ma kaszel, katar i temperaturę 38 stopni. Lekarz pyta się go czy zaszczepił się przeciw grypie. Pacjent odpowiada, że tak. W tym momencie -ponieważ pacjent się zaszczepił- według rządu dla lekarza ma być to istotna informacja do postawienia diagnozy i ewentualnym wyeliminowaniu grypy jako przyczyny choroby. Niestety, założenie rządu nie końca wydaje się być słuszne.
1. Po pierwsze nie ma wiarygodnych badań, potwierdzających skuteczność szczepionki u osób powyżej 65 roku życia. Powszechna opinia ekspertów jest taka, że z powodu słabszego systemu immunologicznego u osób starszych standardowa szczepionka może być mało lub zupełnie nieskuteczna. Natomiast jak każda szczepionka może powodować skutki uboczne ( jak np. wysoka temperatura, stany zapalne, bóle mięśniowe, ogólne osłabienie) i w ten sposób osłabić odporność u osób starszych, zwiększając w ten sposób ich podatność na zachorowanie na choroby (w tym również grypę i covid-19).
2. Po drugie, według amerykańskiej instytucji CDC, średnia skuteczność szczepionki przeciw grypie sezonowej z ostatnich 16 lat wynosi ok. 40%. Wielu naukowców podważa te dane, gdyż nie zostały one uzyskane w wyniku uznanych metod naukowych w postaci badań klinicznych, ale statystycznych. W związku z tym wydaje się żaden lekarz na podstawie informacji o szczepieniu nie powinien wykluczyć możliwości zachorowania na grypę.
W związku z powyższym fakt zaszczepienia przeciw grypie w kontekście ułatwienia zdiagnozowania covid-19 wydaje się nie mieć istotnego znaczenia.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo