Polacy zostali zamknięci przymusowo w domach, potracili pracę i ich samochody stoją bezczynnie pod domami. Polacy, zgodnie z obowiązkiem wnieśli za te swoje samochody należne opłaty za OC i przeglądy techniczne. Ale z nich praktycznie nie korzystają. Ulice, w porównaniu z ruchem przed wybuchem epidemii są praktycznie puste. W związku, z tym liczba wypadków i stłuczek dramatycznie spadła i tak samo spadły koszty PZU, które musi ponosić z tytułu wypłaty odszkodowań.
W ten sposób PZU generuje na składkach nadzwyczajne zyski. PZU nie zarobiła tych pieniędzy, dzięki swoim działaniom, tylko w wyniku sytuacji wytworzonej przez administracyjne nakazy rządu. W związku z wydaje się te zyski powinny być uznane za nienależne i część wpłaconych składek Polakom zwrócona.
Nadzwyczajne zyski, które PZU osiąga na „krzywdzie” Polaków można w przybliżeniu oszacować. Można to zrobić poprzez spadek popytu na benzynę i olej napędowy. Według ministra Sasina spadek sprzedaży wyniósł ok. 50%.
https://www.cire.pl/item,195415,1,0,0,0,0,0,sasin-sprzedaz-benzyny-na-stacjach-lotosu-i-pkn-spadla-praktycznie-o-polowe.html
Prawie pokrywa się to z danymi z USA, zgodnie z którymi popyt na benzynę i oleje napędowe spadł w kwietniu średnio 43,5%. Oznaczałoby to, że Polacy korzystali od połowy marca i cały kwiecień o ok. połowę rzadziej ze swoich samochodów. I w związku z tym liczba zdarzeń drogowych, generujących koszt PZU jest prawdopodobnie w porównywalnej proporcji niższa, a tym samym nienależne zyski PZU tylko za 15 dni marca i kwiecień wyższe o ok. 1-1,2 mld złotych.
Inne tematy w dziale Gospodarka
