"Od 2008 r. trwa kryzys – nic nowego. Jest i Trybunał Konstytucyjny, któremu już od lat zarzuca się orzekanie po myśli parlamentu – też nic nowego. Ale niecałe dwa tygodnie temu stała się rzecz bez precedensu: prezes TK Andrzej Rzepliński publicznie powiedział, że trybunał – powołany przecież do ochrony konstytucji, a nie kontroli kondycji finansowej państwa – powinien uwzględniać w swoim orzecznictwie stan finansów państwa, bo gospodarka dołuje i spadają dochody budżetu. W konsekwencji to na sąd konstytucyjny przerzucany jest ciężar oceny możliwości wprowadzenia rozwiązań antykryzysowych.
Rzepliński przekonywał podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK, że równowaga budżetowa jest samodzielną wartością konstytucyjną. Dodał również, że w swoich wyrokach TK musi uwzględniać obowiązki prorozwojowe państwa, do których zaliczył m.in. bezpieczeństwo energetyczne i budowę autostrad. Przemówienie spodobało się prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu, który wyraził wdzięczność za to, że TK zważa na ograniczenia finansowe państwa."
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/698758,trybunal-konstytucyjny-stal-sie-straznikiem-spadajacych-dochodow-panstwa.html
Inne tematy w dziale Polityka