"Kulisy przetargów: dlaczego ministrowie obrony narodowej rezygnowali z zakupów nowych maszyn dla VIP-ów
Jak ustaliła "Rz", wszystkie dokumenty potrzebne do zakupu nowych samolotów dla najważniejszych osób w państwie trafiły do szefa MON w marcu 2008 r. Bogdan Klich kierował wtedy resortem od pięciu miesięcy.
Przygotowania do tego przetargu rozpoczął jego poprzednik na stanowisku – Aleksander Szczygło (PiS).
Według harmonogramu podpisanie umowy z wybraną firmą miało nastąpić pod koniec października 2008 r.
Gdyby tak się stało, pierwsze dwa samoloty zostałyby dostarczone do Polski w marcu 2010 r., czyli miesiąc przed katastrofą pod Smoleńskiem. Następne dwa dostalibyśmy rok później, a dwa ostatnie pod koniec 2012 r.
Jednak samolotów nie kupiono. Według naszych ustaleń przez kilka miesięcy nikt w resorcie dokumentami dotyczącymi przetargu się nie zajmował.
Klich unieważnia
W grudniu 2008 r. MON dowiedział się, że ze względu na światowy kryzys gospodarczy rząd zdecydował o zmniejszeniu budżetu resortu.
Dlatego 2 lipca 2009 r. minister obrony narodowej Bogdan Klich podpisał dokument, w którym czytamy: "Traci moc decyzja nr 427/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 21 września 2007 r. w sprawie wyposażenia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w nowe samoloty do przewozu ważnych osób w państwie (...)".
Janusz Sejmej, rzecznik prasowy MON, przyznaje, że resort nie mógł podjąć decyzji o zakupie nowych samolotów dla VIP właśnie ze względu na "ograniczenia budżetowe".
– Z uwagi na fakt, że 2 lipca obowiązywała decyzja z września 2007 r. o opracowaniu warunków przetargu, który z oczywistych względów nie mógł być w tym czasie przeprowadzony, szef MON uchylił tamtą decyzję jako bezprzedmiotową – tłumaczy Sejmej. Rozmówcy "Rz" wskazują, że gdyby rząd PO naprawdę chciał kupić samoloty, mógł to zrobić.
– Przecież już na początku 2008 r. przetarg mógł ruszyć. Dokumenty były gotowe, a wtedy o kryzysie gospodarczym nikt jeszcze nie słyszał – mówi Jacek Kotas, wiceszef MON w czasach, gdy szefem resortu był Szczygło.
Janusz Zemke, wiceszef ministerstwa za rządów SLD, dziś eurodeputowany: – Mam wrażenie, że władze Platformy szukały różnych pretekstów, by przetargu na samoloty nie rozstrzygać, lecz w jakiś inny sposób pozyskać embraera.
Politolodzy wielokrotnie podkreślali, że rządy unikały kupienia nowych maszyn ze względów wizerunkowych. Obawiały się oskarżeń o nadmierne wydatki.
Od Sikorskiego do Szczygły
Spór o samoloty rozgorzał na nowo po wywiadzie, którego Jarosław Kaczyński udzielił niedawno "Gazecie Polskiej". Prezes PiS obarczył rząd PO winą za katastrofę pod Smoleńskiem, ponieważ ten nie kupił nowych samolotów.
Szef dyplomacji Radosław Sikorski, który kierował MON za rządów Kazimierza Marcinkiewicza, przypomniał wówczas, że przygotowany przez niego wcześniejszy przetarg unieważnił minister z PiS – Aleksander Szczygło."
http://www.rp.pl/artykul/511933.html
...
Inne tematy w dziale Polityka