Nie sądziłem, że będę zwolennikiem powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki. Nie dlatego tak się stało, że jego nieobecność rujnuje Polskę, ale dlatego, że nie widzę przesłanek, aby obecna opozycja była w stanie zachowywać się jak prawdziwa opozycja w demokratycznie kształtowanym systemie politycznym.
Platforma O. pod dowództwem Schetyny co rusz dostarcza nadziei na rychłe zakończenie przez nią żywota. Jeżeli PO, tj. jej lider swoją działalność opiera wyłącznie na współdziałaniu z KOD i w ramach zadym organizowanych przez KOD – trudno mieć nadzieję na coś nowego, co pozwoli zapomnieć o 8 latach jej rządów.
Nowoczesna zachowuje się jak potrafi Petru, a że Petru nie potrafi, to mamy co mamy, czyli nic nie mamy poza stadem rozhisteryzowanych pensjonarek i liderem, który tak naprawdę ma wszystko gdzieś. No, prawie wszystko… Widać, że .N tęskni za jakimś poważnym liderem.
KOD jako typowa bojówka nie jest w stanie samodzielnie zaproponować jakiego programu politycznego, nad którym człowiek mógłby się pochylić i zastanowić. A jak wiadomo, nawet bojówka potrzebuje tzw. nadbudowy, jakiejś idei, która nie byłaby li tylko wynikiem osobistej frustracji grupy osób. A tak jest obecnie. Do tego wewnętrzne „ale jaja, ale jaja” powodują, że KOD może popełnić uroczyste samobójstwo. Nie zmartwiłoby mnie to, ale jak wiadomo życie nie znosi próżni – znacząca część zaangażowanych w KOD nie odpuści i dalej będzie szukać swojego miejsca na ulicach. Powrót Tuska byłby dla KODu nader korzystny.
Napisałem w jednej z ostatnich notek, że Kijowski to człowiek, który w przypadku powrotu Tuska jako pierwszy złożyłby hołd wiernopoddańczy z nadzieją, że Tusk przygarnie i poprowadzi ich do zwycięstwa. Najnowsze doniesienia dotyczące finansowania Kijowskiego ze środków KODu nie zmieniają mojego postrzegania, gdyż każdy, kto stałby (lub wkrótce stanie) na czele KOD oddałby siebie i cały KOD do dyspozycji Tuskowi . Marzą o tym, bo wiedzą że ani Schetyna ani Petru nie zapewnią im sukcesu. Frasyniuk również. O Komorowskim możemy śmiało zapomnieć.
Co jeszcze mógłby przynieść powrót Tuska?
Patrząc na to z perspektywy PO: same korzyści. Koniec z wewnętrznymi starciami. Oczywiście, byłyby ofiary: Schetyna pewnie „przeszedłby do biznesu”. Paru zwolenników Grzegorza również musiałoby szukać swojej przyszłości poza polityką. Ale poseł Szczerba już by sobie nie pozwolił na publiczne „zakochanie” na sali posiedzeń. A przede wszystkim PO miałaby lidera (wodza, przywódcę) jak ze snów posła Grabca. Oczywiście, to nie moje zmartwienie.
Nowoczesna pewnie by zakończyła swój los. Proszę zwrócić uwagę, liderzy .N utrzymują, że Nowoczesna powstała w sprzeciwie do Platformy. Ale w sprzeciwie do Platformy kierowanej przez Kopacz, nie przez Tuska! Sądzę, że znacząca część posłów (polityków) PO miałaby wystarczające alibi do przejścia do PO. A Tusk na pewno by nimi nie wzgardził. A co z Petru? On ma inne sprawy na głowie. Zresztą znalazłby pewnie swoje miejsce poza sferą publiczną.
Ktoś powie, że powrót Tuska utrudni PIS i rządowi rządzenie i reformowanie państwa. Fakt, nie byłoby może łatwiej ale i nie byłoby trudniej. Dlaczego? Z kilku prostych powodów:
1. Kluczowe ustawy i reformy zostały już przyjęte i wdrożone (włącznie z likwidacją gimnazjów). Ludzie tego co zrobił dla nich PIS nie zapomną. Tusk nie będzie miał możliwości dopisać się do tych sukcesów.
2. Tusk nie będzie miał do wyłącznej dyspozycji mediów publicznych. Będzie musiał posiłkować się wyłącznie sfrustrowanymi dziennikarzami (?) z GW, Onetu, WP i gazety Lisa. A to już zbyt mało, żeby bezkarnie kręcić i manipulować.
3. Opozycja wreszcie zyskała by jakąś twarz. Wiadomo byłoby, kto za to odpowiada i komu można przypisać mniej lub bardziej niewydarzone pomysły. I chyba te pomysły musiałyby przejść jakąś weryfikację przed ich zaproponowaniem opinii publicznej.
4. Tusk nie będzie mógł pozwolić sobie na działania w stylu Petru i Schetyny. Musiałby przenieść spór na wyższy poziom, ocierający się o merytorykę. Inaczej przegrałby ostatecznie i to szybko. Aktywistki z .N musiały by ograniczyć swoje występy w mediach. A nic tak fatalnie nie rozpoczyna dnia jak poranna wizyta np. pani JSW w TVPInfo.
5. Media w EU nieprzychylne Polsce wiedzą, że opozycja nie ma lidera i próbują wypełnić tę rolę; licząc, że znajdzie posłuch u słabych opozycyjnych liderów. Po powrocie Tuska, histeria w EU i mediach zachodnich musiałaby się samoograniczyć.
To wszystko byłoby – jak sądzę – nawet korzystne dla prawej strony sceny politycznej i Polaków. Fakt, walka byłaby ostra ale za to pozbawiona infantylności. Mimo wszystko bardziej skierowana na realne tematy. Sądzę, że dla polskiej polityki lepszy jest cynizm Tuska od „występów artystycznych” PO i .N. Że o Kijowskim nie wspomnę.
Pytanie tylko, czy Tusk sam zechce wrócić. Lub - z jego punktu widzenia - czy powinien wracać.
Ale to już inna opowieść.
PS1. Uprzejmie informuję, że z powodu „niemania konta na FB” nie jestem w stanie odpowiadać na komentarze. Chyba, że na TT – link na winiecie bloga, po prawej stronie.
PS2. Informuję również, że – jako autor - nie mam możliwości usuwania „zbędnych” tj. np. chamskich komentarzy. Dlatego oświadczam, że nie ponoszę odpowiedzialności za ewentualne komentarze, które nigdy nie powinny trafić na blog, którego jestem autorem.
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka