Można by rzec, że każdy ma taki PUCZ na jaki zasługuje i wówczas, kiedy zasługuje...
Najnowsze wydarzenia związane z finansowaniem pana Kijowskiego poprzez usługi IT świadczone stowarzyszeniu KOD wywołało falę różnorodnych komentarzy. Niektóre z nich sugerują nawet, że to co się dzieje jest wyrazem "przygotowywania podkładu czy też pola" pod powrót Donalda Tuska. To ciekawa, ale bardzo abstrakcyjna teza. Kijowski nie jest i nie może być rywalem Tuska.
To nie ten kaliber, to nie ten target, nie to pole.
Uważam, że to co się dzieje w KOD jest wynikiem (efektem, rezultatem) wewnętrznej rywalizacji w KOD. I jest obliczone wyłącznie na potrzeby zbliżających się wyborów w KOD. Tylko tyle i aż tyle.
Mateusz Kijowski nigdy nie stanowił i nie będzie stanowił istotnego elementu na scenie politycznej. To, że ktoś chce i próbuje odgrywać rolę Trybuna nie daje najmniejszej gwarancji powodzenia. Wiece, wystąpienia, przemówienia mogą być jedynie dodatkiem i uzupełnieniem bazy: wizji politycznej, koncepcji i strategii. A co ma Kijowski na uwadze? Co jest jego wizją? Odsunięcie PIS od władzy. Tylko i wyłącznie. A to jest zbyt mało. To jest obliczone w perspektywie krótkoterminowej. Już tak nie da się wygrać, te czasy już minęły. Nie wystarczy być przeciw, trzeba mieć jeszcze coś do zaoferowania. On (Kijowski) się nie nadaje do wielkiej polityki. Czy ktoś jest w stanie wyobrazić sobie Kijowskiego jako premiera albo choćby ministra? On nie nadaje się na lidera - przywódcę. W KODzie to wiedzą a że mają ambicje.....
Jestem pewien, że gdyby Donald Tusk mruknął nieco bardziej jednoznacznie o swoim powrocie i chęci zaangażowania w politykę krajową, Kijowski byłby jednym z pierwszych, który złożyłby oficjalnie hołd wiernopoddańczy:
"Drogi Donaldzie, oto ja, założyciel i myśliciel KODu oddaję w twe ręce i do twojej dyspozycji wszystkie zbudowane przeze mnie aktywa. Bierz i czyń KOD swoim poddanym. W tobie nadzieja. Prowadź nas do zwycięstwa".
I już, po sprawie.
No, pewnie po cichu by dodał:
"Jestem gotów dla ciebie Donaldzie i na twój rozkaz, zwyciężyć cały internet. Jeżeli dasz mi szansę, internet będzie twój."
I taki jest realny interes Kijowskiego.
Problem w tym, że chętnych do złożenia takiego hołdu Tuskowi jest w KOD bardzo wielu i stąd to całe zamieszanie a la pucz.
TT donosi, że materiały o finansowaniu Kijowskiego z zasobów KOD dotarły już dawno do kilku mediów, w tym do GW. Pojawiają się zarzuty, że GW nie opublikowała ich w swoim czasie. Wyborcza oczywiście zaprzecza. Ale to też nie ma znaczenia.
GW nie ma interesu w publikowaniu takich materiałów. Funkcjonowanie KOD z takim a nie innym kierownictwem (czy to będzie Kijowski, Szumełda czy nawet Frasyniuk) nie ma znaczenia dla biznesu Agory. To nie są odpowiedni partnerzy. Oczywiście, wszystko to, co może uderzyć w PIS czy Kaczyńskiego jest ważne dla GW, ale Czerska wie, że KOD to nie jest zwycięzca. Po co się angażować w wewnętrzne rozgrywki; w coś, co nie rokuje większych szans na powodzenie. Co Kijowski może dać Wyborczej? Co może dać Szumełda? Parę okrzyków? Jakaś kropla krwi? Parę "kejsów" na parę artykułów jakiegoś "dziennikarza"? A kto się już tym przejmuje? Z drugiej strony, czy KOD może zaszkodzić GW? Nie, to po co brać w tym udział?
Co innego Tusk. Tusk to jest partner dla Michnika. Z Tuskiem można ubijać interesy polityczne. A przynajmniej próbować. Tusk dla GW to jak wybawiciel. Tusk może pomóc lub zaszkodzić. Problem w tym, że GW nie wie co będzie z Tuskiem. To jest ważne.
W ogóle, czy Tusk potrzebowałby KODu? Czy KOD mógłby być bazą, zapleczem politycznym Tuska? Twierdzę, że nie, chyba że jakąś bojówką. Tym bardziej, że Tusk pozostawił w PO wielu swoich wiernych poddanych i to jest jego naturalne środowisko. Schetyna nie ma szans. A tym bardziej Petru. Czy KOD jest i jaki jest, nie nie ma dla Tuska poważniejszego znaczenia. A skoro dla Tuska nie ma to i dla Wyborczej.
KOD dzisiaj jest, jutro lub pojutrze może go nie być. Chłopcy i dziewczęta z KOD o tym wiedzą. Stąd takie podrygi (w postaci przecieków i zaplanowania audytu) i nadzieje na ugranie czegokolwiek na przyszłość. Choćby na zapamiętanie przez zawodowych polityków i ich kontakty. Na wszelki wypadek...
Generalnie rzecz ujmując,
to tylko taki mały puczyk w KOD. Nie ma się co przejmować i zajmować przesadnie. No, chyba że pośmiać....
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka