Ostatnie dni były bardzo intensywne w polityce kilku krajów. To, że w Polsce wszyscy walczą ze wszystkimi i o wszystko mnie nie interesuje. Nic nowego od 2015 roku. Ale za granicą dzieją się ważne sprawy. Pomijam zachowanie KE i jej czynowników – to też nic nowego. Rzeczy istotne aktualnie mają miejsce w Czechach i we Włoszech.
Praga (Praha)
Zacznijmy od Czech
W styczniu przyszłego roku odbędą się wybory prezydenckie. Ponoć aspiracje zgłasza były premier a obecnie szary poseł Andrej Babiš. Sęk w tym, że od tygodnia trwa jego proces (a jest posłem!) dotyczący nieprawidłowości w sprawie pozyskania dofinansowania do ośrodka wypoczynkowego i konferencyjnego o nazwie ”Čapí hnízdo”. Babisowi grozi do 10 lat bezwzględnego więzienia. Sprawa idzie wartko (posiedzenia sądu odbywają się codziennie) i wygląda na to, że zakończy się jeszcze przed wyborami co może uniemożliwić Babisowi sięgnięcie po prezydenturę.
W międzyczasie właśnie zakończyły się wybory samorządowe (komunalne) oraz pierwsza tura wyborów uzupełniających do Senatu – 1/3 senatorów podlega walce wyborczej. Przed wyborami Babis twierdził, że wybory komunalne i senackie będą przede wszystkim plebiscytem dotyczącym aktualnej władzy – rządu kierowanego przez Petra Fialę z ODS (to taki czeski PIS). Niedawno w Pradze - trzy tygodnie przed wyborami - miała miejsce „potężna” demonstracja szacowana na 100 tys. uczestników związana z drożyzną i kryzysem energetycznym. Trzeba pamiętać, że inflacja w Czechach dorównuje tej w Polsce (a nawet ją przewyższa) i opozycja (nasza też!) liczyła, że to wpłynie na wynik wyborów.
No i sempiterna …
Czesi okazali się odporni na propagandę i nie zwalili winy na rząd Fiali. Można ogólnie powiedzieć (bez ostatecznych wyników wyborów do senatu), że utrzymało się status quo. Co prawda, w tzw. miastach okręgowych (stolicach krajów czyli naszych województw) wygrało ANO Babisa ale nie wszędzie będą rządzić. Inni się dogadali i mają większość. A w Pradze? Otóż w Pradze wybory wygrało SPOLU – koalicja obejmująca rządzącą partię ODS Fiali. Można? Można… W Pradze, w mieście które jest bardziej "oświecone europejsko" niż Warszawa. Da się? Da się.
Czy będą rządzić nie wiadomo, bo większości nie uzyskali i może się okazać że ODS będzie tam współrządzić razem z … ANO. Taki paradoks.
Nie przyjmuję zatem twierdzeń polityków PIS (prezesa Kaczyńskiego również), że Warszawa to specyficzne miasto i prawica nie może wygrać.
Rzym (Roma)
Przenieśmy się do Włoch.
Nie stało się tam nic zaskakującego. Skoro Ursula von der Leyen już wcześniej wiedziała, że tamtejszych wyborów nie wygrają jej (unijnopoddani) kandydaci to nie mogło się wydarzyć nic zaskakującego.
Charakterystyczne jest to, że jak dotychczas (do momentu pisania tego tekstu) ani pani Ursula ani pan Donald Tusk (wybitny europejczyk) nie raczyli pogratulować pani Meloni zwycięstwa. Wiem, to trudna chwila …
Wygląda na to, że nie dostali jeszcze wytycznych, jak mają się zachować. Tylko od kogo? Władimir ma inne sprawy chwilowo na głowie …
Inni nie zwlekają i swoje zdanie mają. Oto przykład:
Jak nie można nazwać innej polityczki mianem faszystki to można jej przypiąć łatkę „postfaszystki”. Dobre i tyle: głos zabrany, lajki zebrane - można iść spać.
Nie zamierzam tłumaczyć polityczce PO czym był faszyzm i jak się objawia w obecnych czasach. Ona (i jej podobni intelektualiści) wie i nie potrzebuje dowodów. Mimo, że Tusk nie zabrał jeszcze głosu …
Och, pardon, przecież niedawno (w maju tego roku) Tusk powiedział:
Forza Italia od początku swojej działalności była fundamentalną częścią rodziny EPL. Jestem całkowicie przekonany, że dzięki przewodnictwo Silvio Berlusconiego, Forza Italia będzie nadal siłą napędową dla Włoch i lepszej Europy i bardziej konkurencyjnych rozwiązań wobec przyszłości
No jak tak można, tak zaprzeczać słowom wybitnego przywódcy swojej partii?
Że co, że Berlusconi się zmienił?
Byłoby najlepiej, aby przed ujawnieniem swoich poglądów pani Pomaska (i inni „eksperci” od włoskiego i międzynarodowego faszyzmu) przeprowadzili choćby krótki proces myślowy oparty o … zamierzenia pani Meloni i jej ugrupowania. I tu przychodzę z małą pomocą.
Program ugrupowania Fratelli d’Italia został opublikowany w 40-stronicowym dokumencie i zawiera opis zasad i pryncypiów, które partia uznała za najważniejsze. Znajdujemy tam propozycję programową zawartą w 25 punktach:
1. Wsparcie narodzin i rodziny
2. Efektywne wykorzystanie środków KPR i funduszy europejskich
3. Sprawiedliwe opodatkowanie i obrona siły nabywczej Włochów
4. Wspieranie włoskiego systemu gospodarczego
5. Made in Italy i włoska duma
6. Wspieranie godności pracy
7. Rozwój młodych ludzi
8. Rewitalizacja szkół, uniwersytetów i badań
9. Prawdziwe państwo opiekuńcze, które o nikim nie zapomina
10. Prawo do spokojnej starości
11. Opieka zdrowotna w służbie osoby
12. W obronie wolności i godności każdego człowieka
13. Kultura i piękno, nasz renesans
14. Turystyka i nasz szczęśliwy rozwój
15. Filar rolno-spożywczy systemu włoskiego
16. Ochrona środowiska i przyrody
17. Czysta, bezpieczna i niedroga energia
18. Wznowienie inwestycji i infrastruktury
19. Transport na rzecz szybszych, lepiej połączonych, inteligentniejszych Włoch
20. Możliwości rozwoju na południu Włoch
21. Zatrzymanie nielegalnej imigracji i przywrócenie bezpieczeństwa obywatelom
22. Sprawiedliwa i szybka sprawiedliwość dla obywateli i przedsiębiorstw
23. Kredyty rodzinne i firmowe
24. Prezydencjonizm, stabilność rządu i sprawne państwo
25. Włoski bohater w Europie i na świecie ...
I to ma być faszyzm albo postfaszyzm?
Jeżeli „Made in Italy” to ma być faszyzm, to co: „Made in Germany” to będzie nazizm?
Popatrzmy, w punkcie zatytułowanym „w obronie wolności i godności każdego człowieka” zapisano m.in.:
Zapewnienie skuteczności praw obywatelskich i socjalnych, poszanowanie wolności gwarantowanych przez Konstytucję i godność osoby jest warunkiem koniecznym pełnej realizacji zasad każdego systemu demokratycznego.
Nie dla wprowadzenia cyfrowych narzędzi do kontroli społeczeństwa i kompresji wolności indywidualnych lub mechanizmów scoringowych.
Gwarancje maksymalnego bezpieczeństwa w ochronie danych osobowych.
Pokonanie barier „szklanego dachu”, które utrudniają kobietom sukces w świecie pracy.
Walka z wszelkimi formami dyskryminacji, promowanie i wspieranie ścieżki emancypacji od kulturowych stereotypów, które widzą kobiety w stanie podporządkowania.
Ochrona życia ludzkiego od samego początku.
Zwiększone kary za przymusowe małżeństwa i okaleczanie żeńskich narządów płciowych.
Walka z wszelką dyskryminacją opartą na wyborach seksualnych.
Utrzymanie prawa o związkach cywilnych, z potwierdzeniem zakazu adopcji homogenicznych.
Aktualizacja przepisów dotyczących przemocy domowej.
Wzmocnienie środków zwalczania pedofilii i pornografii dziecięcej.
I to ma być faszyzm albo postfaszyzm? Związki cywilne to faszyzm?
Ach, ochrona życia ludzkiego …. No tak
Generalnie, program wyborczy ugrupowania pani Meloni jest dostępny dla wszystkich: faszystów i nie faszystów, polityków i dziennikarzy, prawników i dentystów. Fakt, po włosku ale przecież pan Tuska zna ten język i mógłby wytłumaczyć co nieco swoim kolegom i koleżankom oraz Ursuli.
Po prostu, zamiast się wydurniać lepiej najpierw przeczytać.
Warszawa
Wróćmy na nasze podwórko.
Tu walka idzie już na cepy, noże i siekiery mimo że wybory dopiero za rok. Czy to co się dzieje w Czechach i we Włoszech istotnie wpłynie na sytuację w Polsce i relacje Polski z urzędasami w UE (KE i RE)?
Nie sądzę.
Ci, którzy pokładają spore nadzieje w zmianach w Rzymie mogą się przeliczyć. Nowy rząd włoski wcale nie musi przynieść - „z ziemi włoskiej do Polski” – samych pozytywnych efektów. Dla Włochów najważniejsze będą Włochy i tak będą budować swoje relacje wewnątrz europejskie i poza europejskie. KE mimo dotychczasowego straszenia bez problemu uzna demokrację włoską i przynajmniej na początku będzie starała się stosować mechanizm „marchewki”, licząc na ograniczenie wpływu wyniku wyborczego we Włoszech do samych Włoch: „nie przenoście nam Rzymu do Brukseli” a nie będzie gorzej – jakoś się dogadamy. Jeżeli Włosi dostaną to czego będą chcieli, to nie będą dekomponować UE, RE i KE. Prawica u steru rządów we Włoszech to za mało, żeby zmieniać Unię.
Tu zwracam oczywistą uwagę, że Włosi nie załatwią za nas tego, co sami (Polacy) powinniśmy załatwić.
Czesi (rząd Fiali) pokazują zaś, że aby utrzymać władzę (lub niewiele stracić) wcale nie trzeba prowadzić polityki (kampanii wyborczej) spod znaku cepa, młotka i gwoździ. Niech to będzie jakaś wskazówka dla naszych polityków.
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka