Czołem żołnierze!
chlip, chlip ...
Czołem panie prezydencie!
chlip, chlip ...
Konia z rzędem i przyłbicą temu, kto dzisiaj potrafi powiedzieć, kiedy i jakimi wynikami zakończą się wybory prezydenckie. Mimo wszystko nie sądzę, abyśmy - w wyniku tych wyborów - mieli kiedykolwiek do czynienia z sytuacją opisaną początku notki. Bowiem myśląc o wynikach mam na myśli konkretne osiągnięcia (procenty) poszczególnych kandydatów będących w opozycji do urzędującego prezydenta.
Czytam gdzieś, że twardy elektorat Koalicji Obywatelskiej, czyli potencjalny elektorat pani Kidawa-Błońskiej podzielił się mniej więcej na 3 zbliżone części:
- jedna trzecia zamierza podtrzymać swoje zaufanie do kompetencji pani Kidawy,
- jedna trzecia zamierza przenieść swoje zaufanie na kompetencje wieloletniego partnera w konkubinacie PO-PSL, pana Kosiniaka-Kamysza,
- jedna trzecia zamierza poszukać kompetencji we wrażliwości pana Hołowni.
Ponoć pan Biedroń nie jest określany mianem spadkobiercy masy elektorskiej KO.
A cóż to są w ogóle kompetencje, co to znaczy, że ktoś jest kompetentny?
W dokumencie (z 2005 roku) Komisji Wspólnot Europejskich zatytułowanym " Zalecenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie kluczowych kompetencji w uczeniu się przez całe życie", na stronie 3, "kompetencje" definiowane są jako połączenie wiedzy, umiejętności i postaw odpowiednich do danej sytuacji.
Zatem odwracając, niekompetencje możemy określić jako brak wiedzy i/lub umiejętności i/lub odpowiednich postaw w określonej sytuacji oraz/lub brak relacji między wymienionymi trzema składnikami kompetencji. Podaję, bo czasami łatwiej jest dowieść, że ktoś jest niekompetentny niż uzasadnić posiadanie - przez kandydata - kompetencji.
Zatem zwolennicy szeroko rozumianej opozycji teoretycznie powinni - lokując swoje zaufanie - ocenić, która z kandydujących osób najpełniej spełnia kryteria określone w definicji przyjętej przez organy UE. Kto ma i jaką wiedzę? Kto ma i jakie umiejętności? Kto potrafi zachować się (jako prezydent) w sytuacjach i okolicznościach, które dla prezydenta Polski są i będą "chlebem powszednim"?
No i jak wypada dopasowanie pani Kidawa-Błońskiej, pana Kosiniaka-Kamysza i pana Hołowni do kryteriów zawartych w rzeczonej definicji?
Cóż, to problem wyborców (elektoratu) opozycji, nie mój. Dlatego nie zamierzam w tej notce nawet próbować dowodzić, że wiedza pani MKB, umiejętności pana WKK oraz postawa pana SzH są wystarczające do objęcia urzędu prezydenta RP. Zresztą, nie dałbym rady ...
Z drugiej strony, nie zamierzam też przypominać tzw. wpadek rzeczonych kandydatów - skorowidz deficytów wiedzy, umiejętności i zachowania pozostawiam we wdzięcznej pamięci zwolenników owych kandydatur.
O jednej rzeczy muszę jednak napisać. Tak jak kiedyś wielu "ekspertów" przewidywało upadek Prawa i Sprawiedliwości tak i dzisiaj wielu sądzi, że kres PO jest bliski. Cóż, każda partia potrzebuje "swojego czasu", żeby zejść ze sceny. Nie wiem, czy i kiedy PO przestanie istnieć lub przekształci się w nowy twór, wspomagany i dopingowany przez urzędasów brukselskich i ich lokalnych akolitów. Wiem tylko jedno: bieżące, nieustające lamenty polityków PO (KO) są pierwszą, ciągłą pochodną błędów PO jeszcze sprzed 2011 roku oraz własnej nieudolności namiętnie demonstrowanej od czasów poprzedniej kampanii prezydenckiej. Kto im bronił wygrać wybory w 2015 roku? Jedne i drugie? Ktoś już napisał na S24, że PO efektownie i efektywnie zmarnowała ostatnie 5 lat. Zgadzam się ale dodam, że to iż PO jeszcze istnieje jest również zasługą polityków Prawa i Sprawiedliwości - a nawet szerzej: Zjednoczonej Prawicy.
Tu muszę nadmienić, że wiele razy pisałem, że w PO są ludzie sensowni - tyle tylko, że nie mają nic do powiedzenia. Dopóki nie odejdzie w niebyt pierwszych 20 szeregów najważniejszych medialnie i parlamentarnie polityków PO nic się nie zmieni na lepsze. A strategia oczekiwania i liczenia wyłącznie na błędy PIS zostało już kiedyś opisane w literaturze pod tytułem "Czekając na Godota".
Dużo symptomów wskazuje na to, że prędzej lub później koniec PO (KO) będzie smutny ale ja jak w tytule: nie będę chlipał po PO. O ile PIS nie będzie podtrzymywał konkurencji przy życiu.
Ale kto wie, może ktoś inny kiedyś napisze do polityków PO:
Polały się łzy me czyste, rzęsiste
Na wasze poselstwo infantylne,
Na waszą myśl bezmyślną i durną,
Na wasz wiek męski, wiek klęski:
Polały się łzy me czyste, rzęsiste…
Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka