Sąd Najwyższy odrzucił pierwszy z kilku protestów wyborczych PiS-u. Ponieważ inne są tak samo umotywowane, ich los jest już też przesądzony. Rzecz jest symptomatyczna. Sędziowie, typowani przez dobrą zmianę do Izby Dyscyplinarnej SN poważnie potraktowali swoją funkcję i spełniają ją zgodnie z zawodową etyką.
Dobrze by było, gdyby politycy zechcieli wziąć z nich przykład. Szczególnie sprawujący rządy. Sam bowiem fakt, że najpierw zmienili prawo wyborcze, aby je dostosować do swoich wzorców, ustanowili komisarzy i mężów zaufania a potem protestują przeciwko skutkom, najgorzej świadczy o spójności ich myślenia, mowy i działania.
Władza przecież ma dobrze myśleć, mądrze mówić i dobrze czynić. Zasadę tę sprecyzował jeszcze Demokryt. Stosując ją, łatwo się unika sprzeczności między interesem własnym i ogólnym. Sędziowie SN pokazali, że poważnie traktują starożytną jeszcze receptę na dobrą władzę i chwała im za to.
I to by było na tyle [Stanisławski].
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo