Przerwana sesja Sejmu ma być kontynuowana 15 i 16 października. Po wyborach. Zdaniem Cezarego Tomczyka PiS się szykuje na przegraną. Sondaże ma partia znakomite, ale są i inne sygnały. Wyborcy PiS przedkładają Mateusza Morawieckiego nad Prezesa na stanowisku premiera. “Swojska” [Tadeusz Cymański] Beata Szydło ma również minimalne poparcie swego elektoratu w tym względzie.
Kiedy wygra opozycja, prognoza dla PiS-u wypada jeszcze gorzej. Wtedy Małgorzata Kidawa-Błońska by miała największe poparcie z wszystkich polityków. To wszystko w atmosferze silnej nagonki jedynie słusznych mediów, przypisujących jej brak kompetencji. Dla równowagi chyba niezależne media wytykają to samo Prezesowi.
Wszystko razem składa się na obraz, w którym słabnie pozycja Grzegorza Schetyny i Jarosława Kaczyńskiego, ale na zasadzie proporcji (Schetyna nie jest jednak odpowiednikiem Prezesa) lepiej wypada to, co oferuje Koalicja Obywatelska. Ta zaś zapowiada nie tylko utrzymanie dotychczas przyznanych przywilejów ale i uwolnienie państwa z uścisku ideologii.
Rzecz jest nie do pogardzenia nawet dla antysystemowców, których przedstawiciele też mają poczucie realizmu. Chociaż demonstrują to w zabawny sposób. Paweł Kukiz wyobraża sobie, że jego zwolennicy będą języczkiem u wagi i wymusi na swoim ewentualnym koalicjancie spełnienie jego zasadniczego postulatu, wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych.
On ma swoje panaceum, swoje ma również dobra zmiana, która próbuje dekretami wprowadzić dobrobyt w Polsce. Gdyby się to miało sprawdzić, od dawna by JOW-y i regulowane płace oraz ceny obowiązywały w zamożnej części świata. W końcu skądś musi pochodzić ich bogactwo. Tymczasem brak rynku oraz jednopartyjny system (tak się kończą JOW-y) znamy z czasów demokracji ludowej. Wszak padła pod własnym ciężarem.
Wszystko zaś razem tworzy obraz kryzysu zaufania, w jaki popada władza. Najważniejsza dla niej grupa wyborców, niezdecydowani nie mogą pokładać nadziei w politykach, których odrzucają jej zwolennicy. Nieideologiczna zaś część elektoratu PiS-u również ma dosyć siermiężnego wizerunku, w który go obleczono. Wolą światowca, mimo że całym sobą przedstawia przeciwieństwo ich dotychczasowych faworytów.
Nic więc dziwnego, że władza jest posądzana o chęć zagrania faul. Ale też każdy sam pracuje na własny wizerunek.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka