W zasadzie jest to niepodobieństwem, ażeby miłość, będąca siłą pogłównie zachowawczą, zaaplikowaną być mogła do zniszczenia, praktyka jednakże okazuje fenomena temu lubo niezbitemu mniemaniu przeciwne i mnogie [Norwid].
Dziecko musi wiedzieć, co jest grzechem, dlatego dostało solidną instrukcję, aby w tym względzie czegoś nie przegapić. Wyszczególniono tam cały szereg obyczajowych “fenomenów”, na które by malec mógł nie zwrócić uwagi w powodzi bodźców, jakie tradycyjnie przykuwają uwagę dziewięciolatków.
Kiedyś, jeszcze w czasach zupełnie niedostępnych pamięci większości współczesnych Polaków, przykładem edukacyjnego błędu było wielokrotne pisanie za karę nieprzyzwoitych słów. Teraz są od razu książeczki, frapujące eufemizmami, ale traktujące o tym samym. Wystarczy je przeczytać.
Protestujące w Sejmie matki niepełnosprawnych dzieci uparcie odrzucają pomoc w naturze, proponowaną im przez rząd. Chociaż wedle Marka Suskiego "panie, kiedy zobaczyły ten projekt, dotyczący świadczeń, gdzie bez ograniczeń są pampersy, pieluchomajtki, różne inne środki, powiedziały, że to bardzo dobry projekt, ale nie o to chodzi, one chcą żywej gotówki". Odrzucają podobno proponowane im dobra (w niektórych przypadkach miałaby mieć wartość trzech tysięcy złotych) bo posłowie Nowoczesnej zachęcili okupujące korytarz kobiety, aby korzystały z uciech kina, teatru, basenów (sic!).
Pięćset plus miało przywrócić godność ich beneficjantom. Tutaj zaś odmawia się poszkodowanym przez los prawa do uczestniczenia w podstawowych rozrywkach. Dopuszczenie zaś do tego, aby matki same decydowały o tym, co potrzebne ich dzieciom jest uważane za niewłaściwe. Ciekawe, czy w rzeczonej "antologii występku" dla dziewięciolatków też zamieszczono potępienie udziału w widowiskach lub korzystania z uroków kąpieli pod gołym(!) niebem?
Wygląda to tak, jak by swoboda i radość miała była grzeszna. Szczególnie zaś obce mają być osobom przeznaczonym do cierpienia. Pewnie dlatego dzieci z wadami genetycznymi są chronione tylko od poczęcia do momentu przyjścia na świat. Potem mogą ewentualnie korzystać z nieograniczonego przydziału pieluchomajtek. Jak się oczywiście nie będą oglądać na marność tego padołu łez. Bo to nie dla nich.
Ale to już inna sprawa. Uwaga Norwida znowu znalazła potwierdzenie, chociaż nie jest ona nazbyt odkrywcza. – Nie kochaj za bardzo, bo udusisz – tak się dawniej już dziewięciolatkowie przestrzegali przed nadgorliwością. Kto by ich jednak słuchał?
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo