Nowe elity we własnych sidłach.
Komisja ds. afery wizowej. Przemysłowe przyznawanie wiz obywatelom państw wysokiego ryzyka, przedstawiano zdaniem świadka jako organizację sprawnej kontroli procesu ich wydawania. Znaczna część odpowiedzialnego za to wydziału miała być zatrudniona w procesie kooperacji z jej beneficjantem. Na podstawie specjalnego uregulowania Mateusza Morawieckiego Piotr Wawrzyk był faktycznym zastępcą ministra Raua.
Kiedy aferą zajęło się CBA, wiedział też o niej prezydent. Wszystkie siły skierowano na to, aby się ona nie stała powodem przegranej PiS-u w wyborach. Nagle zaczęto się wypierać znajomości z Piotrem Wawrzykiem. Skandal minimalizowano, przedstawiano nie jako aferę, nawet aferkę. Kozłem ofiarnym uczyniono dyrektora biura prawnego w MSZ. Dzisiejsze jego zeznania zaczęły się od stwierdzenia, że w rzeczywistości była to cała sieć afer i legislacyjne niedołęstwo.
Mamy oblicze PiS-u w całej okazałości. Traktowanie głoszonego systemu wartości jako przedmiotu handlu. Kłamstwa propagandowe i miotanie obelg na oponentów, instrumentalne obchodzenie się ze współpracownikami stały się normą.
Mamy tu w pigułce wszystkie powody przegranej PiS-u, które niedawno rozważano na Nowogrodzkiej. Konkluzja tego, że PiS zbyt dużo czasu poświęca sprawom ideologicznym, kosztem "realnego stosunku do rzeczywistości", okazuje się tylko wierzchołkiem góry lodowej.
Lekceważenie własnych afer jest modelowym przykładem ucieczki od rzeczywistości. Powodem zaś przegranej jest zawłaszczanie państwa, co również było powodem upadku komuny, która także winą za swoją klęskę obarczała zachodnie knowania.
Historia rzeczywiście się potwierdza jako farsa. Teraz jeszcze bardziej komiczna od poprzednich.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka