W komunizmie panuje powszechne przekonanie, że zadaniem urzędu jest ślepe i bezmyślne niszczenie każdego, kto wejdzie z nim w kontakt, w zasięg jego działania [Leopold Tyrmand].
Dzisiaj kończy się protest osób niepełnosprawnych. Aby walczyć o swoje prawa, muszą być zdrowi. Warunki, w jakich przyszło im protestować, tego nie zapewniają. Władza ma więc sukces.
Od wczoraj rozkręca się jednak drugi protest. Rolnicy pojawili się przed Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie. Powstaje tam Zielone Miasteczko. Ustąpią, kiedy się u nich zjawi Jarosław Kaczyński, który ich zdaniem nie ma informacji o problemach rolnictwa. Może zadowoli ich rozmowa z premierem? Występują również pod znakiem Solidarności.
Tym razem chodzi o ceny zbóż. Są w hurcie niższe od tych sprzed wojny w Ukrainie. Rzecz zastanawiająca, bo równolegle rosną detaliczne ceny chleba. Kto więc pozyskuje różnicę, jeżeli nie państwo? Nic więc dziwnego, że wicepremier i minister rolnictwa uciekał w Kielcach przed rolnikami. Wiadomo też dlaczego na Forum Rolniczym w Jasionce obrzucono oficjeli jajami.
Ciekawe, co władze wymyślą, aby skłonić rolników do opuszczenia szczecińskich Wałów Chrobrego? Niepełnosprawnym wystarczyło utrudnić dostęp do sanitariatów i odebrać im możliwość spokojnego snu. Tutaj może być gorzej. Rolnicy są zdrowi i lepiej znoszą niewygody.
Właścicieli ponad pięciu setek domów na Śląsku zawiadomiono, że już chyba ostatecznie je utracili, aby dawno już zmotoryzowani mieszkańcy Jastrzębia mogli szybkim pociągiem dojechać do nieistniejącego CPK. Odszkodowania będą miały wartość rynkową, nie odtworzeniową. Mamy więc pokaźną liczbę nowych bezdomnych.
W tle zaś mnożą się doniesienie o aferach, interesowności polityków i politycznej korupcji. Dlatego też nasila się gniew w środowiskach najbardziej dotkniętych księżycową polityką dobrej zmiany?
Władza nie wykazała się nadzwyczajną pomysłowością. Gospodarkę wsparła pustym pieniądzem, powodując inflację. W dodatku paliwa powierzyła państwowemu monopolowi, dodatkowo wzmagając drożyznę. Ostatnio wyzwoliła złośliwość zarządzania, wydawałoby się, że zapomnianą już od czasu komuny.
Najwyraźniej uparto się w zaciekłym dążeniu do zguby. Jak mówi przysłowie, kara boska zaczyna się od pozbawienia winowajcy rozumu.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo