Wedle rankingu Global Finance mamy najgorszego prezesa centralnego banku w Europie. Nasz ma taką samą ocenę, jaką mają główni bankierzy Białorusi i Ukrainy.
Wspierając uciekinierów z Ukrainy, częściowo odzyskaliśmy dawny wizerunek. Zmiana dobra nie wyrzekła się atoli sięgania po niezależność banków, sądownictwa, mediów. To zaś główne zasady funkcjonowania Zachodu. Jego dobrobyt, osiągany również przez podział władzy i swobody obywatelskie, odróżnia kraje kapitalistyczne od państw niedemokratycznych.
Za wspieranie przez bank centralny księżycowej polityki państwa zawsze płaci się inflacją. Za upolitycznione sądownictwo, niewolą. Za brak wolności słowa, aferami w aparacie władzy. Tym wszystkim, co głównie trapi kraje trzeciego świata i Moskali.
Rosjanie jednak mieli być dotychczas dumni ze swojego zamordyzmu i w nim jakoby upatrywali źródeł rzekomej potęgi Federacji. Ukraina zdarła maskę z takiego rozumowania, odsłaniając moskiewski bałagan, pozory i paraliż, powodowany powszechną korupcją. To musi budzić opór.
Jak się sąsiadom z Międzymorza wytłumaczą z kłopotów, które w ich staraniach o członkostwo w Unii swoimi wschodnimi ciągotami już przed nimi piętrzą?
Komentarze
Pokaż komentarze (6)