Przeklina lud, a błazny mu śpiewają
Że nigdy nie był tak jak dzisiaj wolny.
I szuka znaków co się w niebie palą:
Pokój służalstwa? Czy zagłada wojny? [Czesław Miłosz].
Putin przegrał tę wojnę. Przed ujawnieniem ludobójstwa, praktykowanego przez jego siepaczy, byłby to lepszy wariant dla Rosji. Zachodni świat by bowiem szybko przywrócił handlowe stosunki z pokonaną dyktaturą. Ze zbrodniczym atoli przegranym nie będzie to łatwe.
Afrykańscy i azjatyccy stronnicy Moskwy staną przed niepowtarzalną okazją. Oni też produkują tylko surowce. Odpadnie im zatem przemożny konkurent, Rosja. Teraz oni przejmą jej rynki i podyktują Moskwie ceny jako pośrednicy. We wschodnim bowiem sposobie traktowania słabszych nie ma miejsca na względy.
Mamy w Ukrainie starcie cywilizacji. Dość jednoznaczne. Wydawałoby się, że po myśli rasistów, niezmiennie bredzących o białej sile. Bo to państwa trzeciego świata wpędziły się w dyktatury i teraz są po stronie Moskwy. Nasi biali też jednak popierają moskiewski porządek. Ten zaś już zdaniem Mickiewicza podyktowany jest przez mongolskie tradycje wielkorusów. To jaka tu biała siła?
To więc, co się teraz dzieje, potwierdza też absurd nacjonalizmu, w dodatku w bardzo zaskakującym kontekście. Nasi prawdziwi Polacy na pewno nie skorzystają na upadku trzeciego Rzymu. Podobnie zresztą, jak zaskakująco symetrystyczny Watykan.
Upadła wielkość przygniata satelitów. Nie ma na to rady.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka