Pozorne działania też wiele odsłaniają.
Dodatkowe pieniądze na obronność byłyby w budżecie gdyby przez lata stosowano zasadę zrównoważonego budżetu, a nie rozdawano pieniądze podatników lekką ręką na lewo i prawo [Ryszard Petru].
Przedstawili projekt zmiany konstytucji. Po pierwsze, żeby móc przekroczyć dług publiczny dla zbrojeń, po drugie, aby uzyskać zgodę na konfiskatę mienia rosyjskich oligarchów. Opozycja nie odpowiedziała i trzeba na to czekać.
KO zapowiada gotowość do wspólnej pracy nad problemami, które powstały w wyniku wojny ukraińsko-rosyjskiej, ale oczekuje konkretów. Polska 2050 zwraca uwagę na to, że próg zadłużenia wcześniej nie był przeszkodą dla PiS-u. Ludowcy zaakceptują zmiany konstytucji, gdy się tam wprowadzi zapis, że Polska jest członkiem Unii i NATO. Lewica zgłosiła postulaty pozyskania z Brukseli funduszu pomocy uchodźcom oraz uwolnienia Ukrainy od długów. Konfederacja zauważa, że o uchodźcach nie było mowy. Nie ma poważnego podejścia rządu do tego problemu.
Jedynie Porozumienie Prawicy pozytywnie podchodzi do spotkania. Zaproponują nawet w konstytucji przepis o wyjściu z Unii (sic!) po uzyskaniu ⅔ głosów w Sejmie i Senacie. Najwyraźniej wracają do rodziny.
Uzgodnienie stanowisk tym bardziej jest mądre, im bardziej jest uczciwe. Także precedens i praktyka społeczna są tu pomocne. Kiedy pierwsze się odrzuci, a doświadczenie odstręcza, mamy, co mamy. Zwłaszcza że co najmniej dwóch miesięcy potrzeba na zmianę ustawy zasadniczej.
W każdym zaś razie zmiana dobra znowu próbuje przystąpić do działania po czasie.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka