Najbardziej boli zawiedziona miłość.
Morawiecki do pacjenta po operacji: mam dla Pana dwie wiadomości jedną dobrą, a drugą złą. Którą Pan chciałby usłyszeć najpierw?
Złą- mówi pacjent.
Otóż obciąłem Panu niewłaściwą nogę - powiedział dr MM.
A jaka jest dobra?
Potrafię się przyznać do błędu - odpowiedział Mateusz. [Roman Giertych].
Oko.press zauważa, że tak niskich ocen władza nie miała od czasów Ewy Kopacz w 2015 roku. Rząd Mateusza Morawieckiego jest dobrze oceniany jedynie przez 34% Polaków. To niewiele więcej od poparcia, które miał tradycyjnie PiS. Teraz jednak partia ma niższe notowania, około 29% wedle ostatnich sondaży.
Komentatorzy się nie dziwią. Wyborców bowiem PiS-u nie bardzo obchodzą afery. Nie bardzo ich też porusza jakiś tam upadek wizerunku Polski, jej międzynarodowa izolacja. Także fakty ujawnione przez maile Dworczyka, gdzie można przeczytać o różnych ciemnych interesach, przepalaniu pieniędzy lub rozkradaniu środków budżetowych.
Suweren bowiem ma wreszcie kogoś, kto mu mówi, że go kocha jakim jest. Wszak od pokoleń lud trwa w przekonaniu, że inteligenci to złodzieje, Żydy, masony i cykliści, co to nie pracują, a żerują na pracowitym narodzie. Teraz nareszcie widzi pracowitych w salonach. To co, że podglądają, podsłuchują. Dzielą się dobrem z narodem, bo to swojacy. A inwigilują, bo zdrada czai się wszędzie.
Teraz dopiero, kiedy Nowy Ład uderzył w suwerena, ten się może zbiesić. Stąd gorące zapewnienia władz, że w wyjątkowych sytuacjach popełnia się błędy, ale się do nich przyznają. I będą je naprawiać.
I rządzący naprawdę chyba wierzą, że potrafią swoje błędy naprawić. Nic to, że wyznająca podobną ideologię i podobnie postępująca PZPR tego nie umiała. Ona nie miała za sobą kleru, a PiS go ma. Nikt tedy nie powie suwerenowi, aby nie wierzył władzy, bo to bezbożnicy.
Tyle tylko że księża nie mają wpływu na prawa ekonomii. Nie mogą więc niczego nakazać w tym względzie. Prawdą wprawdzie jest to, w co się wierzy, ale właśnie zwątpienie prowadzi do poznania rzeczywistości. A tego się od ludu należy spodziewać w najbliższym czasie.
Bo wprawdzie zarobki się podniosły bardziej od inflacji, ale to oznacza, że koszta pracy zaczną rujnować pracodawców równie skutecznie, jak to robi Nowy Ład. I teraz stare błędy – podnoszenie minimalnej płacy – nałożone na podatek od bogactwa, zapisany w Nowym Ładzie, dadzą o sobie znać. Czekają więc nas z jednej strony drożyzna i plajty, z drugiej rozgoryczenie suwerena. I znowu transformacja.
Na rysunkowym dowcipie z czasu komuny Żyd mówi do Polaka: wy też jesteście narodem wybranym, tylko do eksperymentów gospodarczych. Wraca nowe.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka