Orzeł Biały, tak się nazwał operator, który był czynny tylko na obszarze Polski. Uaktywnił się w listopadzie 2017 roku. Gdyby to był podmiot zagraniczny, nie ograniczałby się tylko do jednego państwa. Stwierdzono jednak, że przynajmniej jeden raz kontynuował on inwigilację Pegasusem, mimo że śledzony Polak przebywał za granicą.
Jest wprawdzie inny posiadacz tego programu, czynny także w Polsce. Tylko jeden taki. Prowadzi też czynności także w innych państwach, ale jego działanie są niespójne. Nie jest u nas specjalnie aktywny.
Z telefonów małżonki senatora Brejzy i córki mecenasa Giertycha zainicjowano fałszywe alarmy bombowe. Taka atoli prowokacja nie wymaga aż Pegasusa. Posiadacz programu może też mieć dostęp do informacji przechowywanych w chmurze. Przejąwszy hasła nie musi już korzystać z izraelskiego wynalazku.
Komisja senacka będzie w stanie stwierdzić jakie czynności podejmowano, kiedy i w jakim zakresie prowadzono inwigilację. Od naszego operatora. Ujawnienie tylko trzech przypadków śledzenia może więc być wierzchołkiem góry lodowej. Licencja bowiem pozwalała na równoczesne inwigilowanie dwunastu osób.
Wiadomo skądinąd, że za program zapłacono 35 milionów złotych. Dla śledzenia trzech osób? Licencja miała obejmować 40 osób inwigilowanych. Wyborcza twierdzi, że wśród nich był Adam Hofman i otoczenie agenta Tomka. Media więc spekulują, że swoich też podglądali. Nic nowego. Lepper był nagrany i ujawniono to oficjalnie jako gwóźdź do jego politycznej trumny.
Trzeba też zauważyć, że u nas jest teraz wszystko ubierane w narodowe symbole. Również wątpliwe a nawet oczywiście absurdalne przedsięwzięcia. Pseudonim przybrany przez nabywcę programu jest zatem wielce charakterystyczny. Również z tego powodu trudno będzie dalej zaprzeczać, że to nasza służba wykorzystywała Pegasusa.
Tak się mniej więcej przedstawiają wczorajsze wyniki prac komisji senackiej. Jak konkluduje senator Bosacki wiemy już jak jest podstępny ten system. Krzysztof Brejza na pewno był za jego pomocą okradany z danych. Nasilenie zaś agresji zaobserwowanej w stosunku do niego można porównać tylko z atakami na Aleksieja Nawalnego.
Planuje się kilkadziesiąt posiedzeń komisji. Będzie się zatem działo.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka