W 2000 r. inflacja wynosiła 10,1%. W 2001 zostałem prezesem NBP. Gdy kończyłem swą misję w 2007 r. wynosiła 1.6%. Potem utrzymywano ją średnio w granicach 2-3% - aż do podwójnej epidemii: COVID+PiS. To im zawdzięczamy, że inflacja wynosi ostatnio 7,7%, dużo więcej niż w OECD [Leszek Balcerowicz].
Polski eksport od 1990 roku do 2021 wzrósł bez mała trzydziestokrotnie. Od sprzedaży surowców przeszliśmy do zbywania towarów wysoko przetworzonych. Krajowy kapitał, zainwestowany w zakładach, produkujących wysyłane za granicę wytwory, stanowi 44% ich wartości i jest najwyższy wśród państw Europy Środkowej. Jest też wyższy niż w państwach Beneluksu. Wszystko to w ostatnich sześciu latach przebiega niezależnie od dobrej zmiany, na przekór jej komicznej, godnościowej dyplomacji i wbrew jej tendencjom do autarkii.
Zarówno więc praworządność, jak i stabilne finanse są dla nas wyjątkowym dobrem i ich psucie godzi w nasz dobrobyt. W konsekwencji może dojść do tego, że w umowach eksportowych będzie klauzula o rozstrzyganiu sporów przez sądy państw importerów polskich towarów, a rozliczenia z nimi będą prowadzone w ich walucie. Będzie to rzeczywisty upadek suwerenności Polski.
W sumie bowiem dobrozmienny patriotyzm, jak i suwerenność mają się do rzeczywistych tak, jak prawdziwe brzmienie Czerwonych Maków na Monte Cassino do interpretacji zaprezentowanej przez znawczynię psychologii kosmitów.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka