— 26 osób w Małopolsce zdecydowało o utracie miliardów euro, ponieważ podlegają władzy jakiegoś biskupa. O czym my mówimy? Gdzie znaleźliśmy się w ciągu sześciu lat? Co się stało, że z normalnego, świeckiego państwa w środku Europy, nagle jesteśmy gdzieś między Iranem a Afganistanem — napisał Bartłomiej Sienkiewicz.
I to wszystko się dzieje pomimo przeprosin również za mieszanie się do polityki, złożonych przez biskupów w Krakowie zaledwie dwa miesiące temu. Ba, pomimo odręcznego listu papieża Franciszka do duszpasterza środowisk LGBT+ w Stanach, w którym dziękuje on księdzu za gorliwość. Bo, jak pisze, serce Boga jest otwarte dla wszystkich.
Mamy więc wolność od nakazów papieskich. Stać nas też na odrzucanie miliardów. I narzekamy.
Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo